wtorek, 2 października 2012

Dzień sprzątania czyli Mariusz Kamiński pod rękę z TVN-em



Kiedy przeczytałem na stronie TVN24 informację, że prokuratura uczestniczy w niszczeniu dowodów korupcji sięgającej Sądu Najwyższego, omal nie zareagowałem jak pies Pawłowa uznając, że skoro… Że skoro TVN to znaczy, że prokuratorzy są OK, sędziowie są OK tylko to okropne Centralne Biuro… Okazuje się jednak, że sprawa jest bardziej zawiła a może nawet to absolutne ekstremum bo wyszło, że w tej sprawie TVN gra w tym samym teamie co Mariusz Kamiński. TEN Mariusz Kamiński. A jak on i TVN grają w tej samej drużynie, coś musi być na rzeczy.
Jeszcze trochę i faktycznie największym „czarnym ludem”, którym będzie można wystraszyć bez wyjątku każdego obywatela stanie się prokuratura. Wcale nie... (tu jeśli wola, można wpisywać nazwiska)
Coś jest z tym prawem serii. Jak to z nią, tą czarną serią jest wiedział dotąd najlepiej Donald Tusk, który od jakiegoś czasu ma taki niefart, że może się potknąć choćby i o powietrze. Jesteśmy (niestety) właśnie z nim w punkcie, w którym już nie widać kiedy się ta jego „czarna seria” zaczęła a jakoś nie wygląda by jej koniec był w zasięgu wzroku.
I tak jest chyba też ze stadami chłopaków od Seremeta.
Zaczęło się w Gdańsku. Tak naprawdę nie wiadomo kiedy i gdzie zatem popatrzmy na sprawę  uznając ów „nowy początek”. Zaczęło się w Gdańsku. Od jednej pani prokurator, która czy tam czasu czy chęci nie miała. I tak leci. Poprzez „informację” Szeremeta, który obsmarował dwie rodziny tylko zapomniał zdradzić szczegóły smarowania.
Dziś wyszło, że szczegółów nie poznamy bo sprawa jest zamknięta. Trudno powiedzieć jak bardzo zamknięta. To o czym wspomniałem na samym początku pokazuje, że nasza prokuratura umie sprawy zamykać tak, że za cholerę się ich nie otworzy. Choć wydaje się to absolutnie niemożliwe. I to tak wstrząsnęło TVN-em, że nie bacząc na tego Kamińskiego u boku rzucił się wołać o sprawiedliwość.
I to dopiero jest sensacja. Raz, że z Kamińskim a zaraz po tym, że TVN woła o sprawiedliwość w piątym roku panowania Donalda Franciszka Tuska.
Tak na chwilę przyszło mi do głowy, że może cała rzecz jest po to, by jakimś wysiłkiem nadludzkim przekonać obywateli, że całe zło to wcale nie ów Donald Franciszek. Tylko stado bezkarnych i na dodatek niezależnych prokuratorów, którzy robią co tam sobie zechcą. Koncept byłby genialny bo psów, klawiszy i prokuratorów po prostu się nie lubi. Dziwne to, bo prawdę mówiąc ich akurat lubić powinniśmy szczególnie, zważywszy na funkcję, jaką w społeczeństwie sprawują. No ale jest jak jest. Tym bardziej, że mocno się starają by tak właśnie było. I psy i klawisze i ci ostatni z listy.Tak więc jak się będzie miało wybór, czy nie lubić Tuska czy jakiegoś prokuratora albo nawet kilku, sprawa nie będzie prosta. Przy Amber Gold nie do końca się jeszcze udało. Choć tyle wysiłku włożono by psy wieszano na tych, co mają być ostoją praworządności. To, swoją drogą zabieg dość samobójczy. Ale "samobójczość" nie wydaje się problemem, który jakoś szczególnie nurtuje naszego Premiera.
Ale wróćmy do tego niespodziewanego sojuszu TVN-u i Kamińskiego. Jak kto poczyta o sprawie, sam zobaczy, że aż zęby od tego zgrzytają jakby się szkło gryzło przy lekturze.
I naprawdę trudno teraz powiedzieć, kto jest lepszy w sprzątaniu. Kto zasługuje na tytuł „perfekcyjnej pani domu”. Czy chłopaki od Tuska czy zgraja Seremeta.  Ale na jedno warto zwrócić uwagę. Że w najważniejszej ciągle do wyjaśnienia sprawie te dwie machiny do sprzątania działają wspólnie.
I trzeba sobie jasno powiedzieć, że ile by się TVN z Kamińskim nie zaczął prowadzać i ile Amber Goldów Tusk z Seremetem by sobie nawzajem nie próbowali podrzucić, w tej jednej sprawie będą jak jedno. Taki Gog i Mgog perfekcyjnego sprzątania.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz