Kiedy pisałem rano swoją notkę, poświęconą energii, jaką wykrzesał z
siebie pan Donald Tusk w związku z tak zwanym „expose Kaczyńskiego” przez myśl mi nawet nie
przeszło, że obok tej energii wykrzesa pan Premier równie wielką porcję
arogancji i bezczelności. Dowodząc, że podstawowym powodem, dla którego należy
jemu i jego partii podziękować, powinno być przede wszystkim to, że przez te
wszystkie lata i jemu i jego partyjnym towarzyszom powoli zaciera się granica,
która oddziela to, co jest dobrem publicznym a tym, co stanowi inwentarz
ruchomy i nieruchomy partii zwanej Platformą Obywatelską.
Kiedy rano przytoczyłem słowa pana Premiera Tuska, „do środy zostaną podane
precyzyjne wyliczenia pomysłów w sferze socjalnej, jakie przedstawił Kaczyński”*
byłem święcie przekonany, że problemem zajmą się jacyś partyjni
eksperci. Choćby sławetny Instytut Obywatelski który ponoć „stanowi
eksperckie zaplecze Platformy Obywatelskiej”.** Tak przynajmniej
nakazywałaby podstawowa, elementarna wręcz przyzwoitość. Wszak wystąpienie
Kaczyńskiego jest elementem rywalizacji tej partii z partią o nazwie Platforma
Obywatelska, sprawującą aktualnie władzę a nie z państwem polskim.
Okazuje się jednak, że „Rząd zajął się propozycją Kaczyńskiego.
Prace ruszyły pełną parą” co sprowadza się do tego, że „Rząd
i resorty rozpoczęły prace nad pomysłami PiS. Wyliczenia koordynuje minister
Jacek Rostowski”***
Ja rozumiem (Tusk zresztą tak uzasadnił potrzebę wygłaszania nowego
expose), że wszystko, co ten rząd miał do zrobienia, zostało zrobione. Dług
publiczny nie istnieje, bezrobocie spadło do zera albo i bardziej, a głodne chodzą
tylko takie złośliwe niejadki, które chcą zrobić mamie na złość więc swoje
obfite drugie śniadanie wywaliły do śmietnika.
Oczywiście tak nie jest i długo nie będzie. Dlatego nie widzę , najmniejszego
uzasadnienia, dla którego partia Platforma Obywatelska, która zresztą też z
głodu chyba nie umiera bo dostaje z budżetu państwa największą kasę ze
wszystkich partii politycznych, swoją walkę polityczną prowadzi siłami i
środkami rządowej administracji.
Jeśli zatem Panie Donaldzie Tusku chcesz się kopać z panem Jarosławem Kaczyńskim,
rób to za swoje! Administracja rządowa, nawet tak beznadziejnie sprawująca się
jak ta twoja, jest od czegoś zupełnie innego niż załatwianie spraw twoich i
twoich kolegów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz