czwartek, 13 stycznia 2011

Licencja na zabijanie (Naród pod potworną presją)

Od razu zaznaczam, że tekst w swej konstrukcji może zdawać się a nawet (czego nie mogę wykluczyć) istotnie być absurdalny. Nic przecież wydaje się nie łączyć dwóch spraw, którymi bez reszty żyje teraz, przynajmniej w sferze publicznej, cały Naród. Może tak ma być, ze naród ma żyć akurat tymi sprawami. I dzięki nim być pod potworną presją.

Pomysł na ten tekst wziął się z inspiracji dwiema publikacjami. Bez dwóch zdań nie mających w sferze ściśle merytorycznej ze sobą nic wspólnego. Pierwszy to „banalność przyczyn”, wstępniak Jarosława Kurskiego z dzisiejszej „Wyborczej”* zaś drugi to wywiad Piotra Zychowicza z Aliną Skibińską, historykiem Centrum Badań nad Zagładą Żydów Instytutu Filozofii i Socjologii PAN, oraz polskim przedstawicielem amerykańskiego Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie, zatytułowany tak cholernie pozbawiająco jakichkolwiek nadziei na historię suto oklejoną w niuanse**. „Chłopi mordowali Żydów z chciwości” oznajmia nagłówek rozmowy. Tu taka dygresja, która wypowiedziałaby moja mama, pochodząca ze schłopiałej mazowieckiej szlachty i nie lubiąca generalizacji sprowadzających się do „jazdy po wieśniakach”. Dygresja- pytanie o to czemu w tytule „chłopi” skoro nie tylko oni ponoć jak wynika z publikacji?

Ale to nie przy tej okazji. Przede wszystkim wróćmy do rozważania co łączy te dwa teksty i co różni te dwie sprawy. Łączy je, choć może ktoś uzna, że naciągam, wpajanie nam przekonania, ze jesteśmy narodem mającym skłonność do irracjonalnego katrupienia, w tym samokatrupienia. I że do tego właściwie niewiele nam trzeba. Choć czy niewiele?

Jeśli miałbym zastanowić się nad sensem wstępniaka Kurskiego to kluczowe są dla mnie następujące zdania Redaktora:

Piloci "nie byli samobójcami", ale dlaczego zachowywali się tak, jakby stracili instynkt samozachowawczy?” i „Odpowiedź jest przerażająca. Piloci prowadzili maszynę pod potworną presją ("bo się wkurzy"), z przełożonym - dowódcą sił powietrznych - za plecami.”

Wzięcie w cudzysłów frazy „nie byli samobójcami” wskazuje, że nie do końca "nie byli" albo i wcale autor się z tym nie zgadza. Czyli, że jednak byli. A byli bo była ta „potworna presja”. „Bo się wkurzy”. Ja tam nie wiem co ukształtowało odporność psychiczną pana Jarosława Kurskiego czyniąc go tak mało odpornym na jakiekolwiek presje skoro „bo się wkurzy” jest dla niego „potworne”. Na tyle by się po prostu roztrzaskać o ziemię razem z setką ludzi. Pewnie dla pana Kurskiego normalne jest, że lepiej się zabic albo kogoś zabić niż sprawić, by ktoś się wkurzył.

Tak wiec śmiem sądzić, że pan Kurski a i pewnie jego szef (skoro zgodził się by to zdanie z wstępniaka zdobiło jego gazetę) i jego koledzy uznają, że taki rodzaj presji tłumaczy bezsensowne zabójstwo dokonane na setce ludzi. I że nazwanie czegoś, co jest bardziej spekulacją niż udokumentowanym faktem (a nawet wersją pełną sprzeczności skoro „wywierającemu presję Błasikowi” sugeruje się i to, że nie wspomógł decyzyjnie Protasiuka***) „potworną presją” mocno obniża próg, za którym racjonalizuje się rzeczy niewytłumaczalne albo i niewyobrażalne.

I tu przeskoczę do materiału pani Piotra Zychowicza i Aliny Skibińskiej. Odnoszącego się do kwestii ocierającej się (statystycznie jedynie ale statystyka okazuje się w pewnych przypadkach matką nauk) o zabójstwo ca 200 tysięcy ludzi. Tylu akurat się „zgubiło” statystyce. Mógłbym złośliwie podsumować panią Skibińska (a i pana Grossa bo ta liczba z niego i za nim…) że jak coś w naturze ginie to jedynym wytłumaczeniem jest że to Polak zwinął albo zatłukł. Pisałem kiedyś o moim nieletnim kuzynie, który takim mechanizmem właśnie wrabiał w swoje przewiny swego psa…

Ale nie o to mi chodzi by teraz łapać panią Skibińska na nadinterpretacjach i nadużyciach. Jak już powiedziałem, jest coś, co te dwa teksty łączy. Dość dziwnie bo taką potężna ścianą ustawiona tak bezwzględnie niesymetrycznie. I tak cholernie niebezpiecznie.

Chodzi mi o tę „potworną presję” Kurskiego sprowadzającą się do cytowanych słów „bo się wkurzy" i stwierdzenia, że za plecami mieli przełożonego. A to na tle rozniecanej, między innymi i przez organ pana Jarosława Kurskiego, coraz bardziej naładowanej emocjami dyskusji o tym, jak Polacy nie stanęli na wysokości zadania i bądź to „milczeli” bądź też to i owo „czynili” w obliczu Holocaustu. Czyli też robili to, co nie było właściwe a i zapewne irracjonalne. No bo jak to tak okradać ludzi albo nawet ich zabijać? Faktycznie, jak?!

Ale tu przypomnę znów uwagę Rymkiewicza, który raczył skomentować głosy o „szaleństwie” Powstania Warszawskiego uwagą, że było ono elementem dużo większego szaleństwa, może i szaloną ale odpowiedzią na szaleństwo dla nikogo niewyobrażalne. To głos o widzenie właściwych proporcji.

I z miejsca zapytam (choć nie sądzę, że mi odpowie kto z nich) i pana Grossa i panią Skibińską i pana Kurskiego wreszcie czy jeśli Błasik za plecami Protasiuka jest „potworną presją” tłumaczącą zachowania irracjonalne to czy za taką presję nie da się przyjąć znajdujących się w znacznej liczbie (mocno przekraczającej jednego Błasika nawet jeśli przydamy mu też i „pierwszego pasażera”) za plecami tych potwornych Polaków z lat 1942- 45 elementów całego nazistowskiego aparatu represji?

Oczekiwanie konsekwencji od ludzi pokroju Kurskiego to chyba syzyfowa praca. Bo czy jest on na tyle odważny by, mając w oczach Protasiuka walącego w ziemie przez oddech Błasika na plecach, powiedzieć „Cóż… to normalne te 200 tysięcy brakujących w statystyce ocalałych. Przecież byliśmy wtedy pod „potworną presją”. Chyba nawet większa niż Protasiuk nad Smoleńskiem”. I wszystko nagle jest jasne.

A my pozostajemy dla współczesnych a i pewnie dla potomności taką ciekawostką, przypominająca nieco Naród Wybrany, budujący znaczną, by nie rzec lwią, cześć swej narodowej tożsamości na swej Megakrzywdzie. Tyle, że my budowalibyśmy swą tożsamość dla odmiany na permanentnej presji, pod która jesteśmy. I która usprawiedliwiała by nasze wszelkie słabości albo i niegodziwości.. Będąc taką „licencją na zabijanie” in blanco. I determinując to i owo. Z czasem i genetycznie. Wysysane z mlekiem matki.

Nas koniec jeszcze taka uwaga do wszystkich, którzy chcą mnie zjeść. Nie racjonalizuję zbrodni ani skłonności do niej. Ostrzegam tylko by nie zacierać proporcji. Bo z tego różne nonsensy mogą się powykluwać.

* http://wyborcza.pl/1,75968,8940341,Banalnosc_przyczyn.html

** http://www.rp.pl/artykul/9133,592972-Skibinska--Chlopi-mordowali-Zydow-z-chciwosci.html
*** Ta uwaga dotyczy zawartego w opinii psychologów stwierdzenia, że „Brak reakcji ze strony A. Błasika wpłynął na decyzje Protasiuka odnośnie zejścia poniżej wysokości przyjętej wcześniej” http://wyborcza.pl/1,75248,8938880,__Wyladowac_za_wszelka_cene___O_psychologii_pilotow.html#ixzz1AqfkGomv

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz