Kiedy zobaczyłem to na własne oczy,
przejeżdżając obok w podróży służbowej, sądziłem, że jest to pomysł lokalnych
struktur Platformy Obywatelskiej, która, być może w mniej lub bardziej lekkiej
panice postanowiła nas przekonać, iż swoje oszczędności przeznacza nie tylko na
ciuchy fajki i nocne balety. Nawet miałem przez moment ochotę zwrócić się do
tychże struktur lokalnych z informacją, że są one co do istoty sprawy w tak
zwanym „mylnym błędzie”.
Chodziło o wielki billboard w
tradycyjnych dla PO barwach biało-granatowych, opatrzony logotypem partii i informujący
na co jeszcze partia ta wydaje kasę. Niemałą kasę! „Dofinansowaliśmy” ogłosili
i podali nazwę jednego z obiektów, o który naprawdę sprym kosztem wzbogaciła
się jedna z lokalnych wyższych uczelni oraz kilkumilionową kwotę. „O Jezusie”-
omal nie wezwałem Boga nadaremnie zaszokowany w ułamku sekundy skalą prezentów,
na jakie może sobie pozwolić owa lokalna struktura. Nie wezwałem na daremnie bo
pech chciał… znaczy pech lokalnych struktur PO chciał, że dosłownie dwa
tygodnie temu w trakcie spaceru nogi zaniosły mnie właśnie pod ów obiekt. Tam,
owszem, potwierdzają fakt dofinansowania stosowną tablicą tyle, że słowa nie ma
tam, że to PO „dofinansowała” ale Unia Europejska. No może coś z prawdy w tym „dofinansowaliśmy”
jest bo w końcu jesteśmy w tej Europie, zatem co ona nie zrobi to tak jakbyśmy
my to robili. Zatem i PO i rosemann w sumie tak samo dofinansowali. Ponadto PO
łapę na europejskiej kasie trzyma więc...
Ale nie o to chodzi w tym tekście.
Zanim cokolwiek zrobiłem z tym, w moim przekonaniu, lokalnym błędem, znalazłem informację,
że wcale nie jest on taki lokalny. Przeczytałem, jak PO obwiesiła podobnymi „paragonami”
na różne wydatki także na przykład taki Radom.*
I ta informacja mnie wyprowadziła z błędu
co do interpretacji całej tej sytuacji. Bo raczej całej PO, znaczy wszystkim „strukturom
lokalnym” na mózg nie mógł się rzucić ten sam, dosyć ryzykowny pomysł chwalenia
się w tym samym czasie swa zrekomą hojnością.
Co więcej taki billboard, polecam
sięgnięcie do linkowanego materiału, który pokaże skalę zjawiska, jak mi się
zdaje nieco kosztuje. Może nie tyle co te wszystkie obiekty przez PO „dofinansowane”
ale jednak sporo. A co by o PO nie powiedzieć to bez potrzeby złotówki nie
rzucą. Co innego wyciągnąć ale wyrzucać? Wykluczone.
Zatem te „paragony”, którymi obwiesza
Polskę Platforma Obywatelska jakiś tam sens mają. Muszą mieć. Jeśli by się
odnieść do naszego oficjalnego stanu „politycznej świadomości” i rzeczywistości
to są oczywiście całkiem bez sensu. Jak wiadomo w normalnym trybie taki wydatek
będzie uzasadniony nie wcześniej niż za rok, gdy „lokalne struktury” będą
próbowały, w zależności o tego czy chodzi i taki Radom czy na przykład Sopot na
przykład, zdobyć lub utrzymać władzę w terenie.
Jeszcze bardziej taka skala jak ta,
którą zauważyłem i znalazłem w opisie Radomia, byłaby uzasadniona w 2015 r.,
gdy nadejdzie konstytucyjna pora decydowania, kto za Polskę będzie odpowiadał
przez następną kadencję. Dzisiaj jest bez sensu. A jeśli wziąć pod uwagę
inicjatywę PO, by pozbawić partie polityczne państwowych subwencji, wręcz
idiotyczna. Bo skończonym idiotyzmem byłoby bezcelowe wywalanie kasy tuż przed
tym jak się oficjalny kurek z jej dopływem zamierza dokręcić. No chyba że ma swój ukryty cel, o którym piszę
już w tytule. Mogę się mylić, co to moje przekonanie o możliwej pomyłce
wzmacnia za chwilę powiem, ale na moją logikę taka „kampania informacyjna” bez kampanii
wyborczej jest durna. A nawet bardzo durna. Nie może przecież chodzić o to
byśmy nie szli na referendum w sprawie odwołania Bufetowej bo i tak, bez tego „dofinansowania”
nie pójdziemy tu i w Radomiu. Choć wielu by chciało…
W całej logice mego domysłu nie
pasuje mi tylko jedno. Skoro gdzieś tam w piwnicach, w których przesądza się o
losie Polski, nie będę przesądzał gdzie one się mieszczą, zapadła decyzja, że
Polacy o swej przyszłości zadecydują wcześniej, bez oglądania się na jakże duże
koszty takiej wcześniejszej elekcji (panowie Tusk i Komorowski…), po jaką
cholerkę ogłoszono wzrost akcyzy na wódkę?! Kiedyś takie coś przesądzało o
społecznym odbiorze władzy. Wcale nie na korzyść przesądzało.
Jedyne, co mi przychodzi to to, że
stan budżetu jest znacznie bardziej dramatyczny niż chcą się do tego przyznać a
ponad to wiedzą doskonale, że co by zrobili, będzie już tyko gorzej.
W takiej sytuacji to OFE, bunt Buzka
i innych, w konsekwencji możliwa utrata parlamentarnej większości zaczyna całkiem inaczej wyglądać…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz