czwartek, 5 września 2013

Jak Tusk przykrył Kaczyńskiego



Wywiad, którego Prezes PiS udzielił „Rzeczpospolitej” fortunny nie był. Nauczony wcześniejszymi doświadczeniami prędzej w język się powinien ugryźć, niż na przykład zapowiadać jakieś „karne podatki” dla biznesu. Nawet jeśli ma w tym rację, powinien wiedzieć, że będzie to znakomita pożywka dla mediów, które jak ten lis z niedźwiedziem, co czepiają się zajączka za berecik bo niestety miał „klubowe” i z filtrem i bez, czekają tylko by się do szefa PiS dobrać.
Jednak, jak widać obserwując to, co zadziało się w mediach, wywiad Kaczyńskiego został dość skutecznie „przykryty” wczorajszą konferencją Donalda Tuska, na której zakomunikował on co zamierza zrobić z systemem emerytalnym a w szczególności z Otwartymi Funduszami Emerytalnymi. Właśnie tym żyją teraz prawie wszystkie media i trudno się temu dziwić, zważywszy, że emerytura nie minie, mam przynajmniej taką, coraz mniejszą jakby, nadzieję, nikogo. Także i tych, którym przez resztę życia dane będzie szczęśliwie nie odczuwać obecności czy to Tuska czy też Kaczyńskiego. Wedle upodobań. Emocje w tej sprawie są spore a na forach najczęściej słychać głosy o komunie biorącej się za nacjonalizację.
Można powiedzieć, nosił wilk razy kilka… Donald Tusk, podczas spotkania z dziennikarzami… czy jak ich nazywa Max Kolonko… podjął dramatyczny wysiłek zaimplantowania im, co powinno być głównym przekazem medialnym wczorajszego dnia. Rozwodząc się podczas wczorajszej konferencji, poświęconej swojemu majstrowaniu przy OFE, nad tym jaki Kaczyński jest straszny zwrócił uwagę, że Warto, żeby Polacy dowiedzieli się czegoś więcej o tym, co Kaczyński powiedział w wywiadzie.”*
Nie, drodzy czytelnicy, nie chodzi o to żeby zaraz ten wywiad dopisać do kanonu szkolnych lektur, w którym ostatnio jakby luźniej się zrobiło. Donald Tusk miał najpewniej nadzieję, że nikt z żurnalistów czy ta… ani też nikt z ich szefów nie będzie sobie du… czterech liter zawracał emeryturami, OFE, obligacjami czy innym baziewem, w którym i tak nie wiadomo o co chodzi, ale by poruszyli temat jakże bardziej istotny.
Jak zdążyłem się zorientować, wierna oczekiwaniom Premiera pozostała tylko redakcja z Czerskiej. Na „górce swej strony ma, a jakże, Kaczyńskiego zaraz obok OFE a w komentarzach wręcz trzy „Kaczyńskie” (Wroński*, Nowakowska**, Skwirowski***) naprzeciwko jednego OFE (Gadomski****). Gdzie indziej, nawet w takim TVN-ie zupełnie odwrotnie. Ta ostatnia marka szczególnie warta jest skomentowania bo na oficjalnej stronie TVN24, pod tekstem „Co dalej z emeryturami? Tusk o zmianach w OFE.”**** Na 22 zamieszczone komentarze (godzina 6.55) tylko jeden (!) jest przychylny Tuskowi. Nie to, ze broni decyzji, przychylny jest w jakiś taki metafizyczny sposób.  Reszta jest w poetyce komentarza „Jasia Wędrowniczka”, którzy stwierdza po prostu „I w ten sposób "nasz" (nie)rząd chce nas wydymać...”. Są też nieco dłuższe analizy.  Tajkov” zgaduje (pewnie jeszcze przed konferencją) „Uważam, że decyzja w sprawie OFE, która już dawno zapadła, a dziś będzie tylko ogłoszona to temat roku! Dziś w samo południe rząd ogłosi w jaki sposób okradnie swoich obywateli z oszczędności. Coś podobnego miało miejsce niedawno na Cyprze. To będzie skok 100 lecia!”
Co ciekawe, pod informacją o tym co na temat planów rządu w sprawie emerytur sądzi Kaczyński nie ma jeszcze (wiem, 23.20 to późna pora ale jednak) żadnej sugestii kim jest autor wypowiedzi i gdzie powinni go zamknąć. To jest na swój sposób sensacja.
Oczywiście nie jest przesądzone to, że media uczepią się tych emerytur. Na razie pewnie to szok, spowodowany tym, że każdy, czy to dziennikarz czy dupek zwykły, na starość grosza potrzebuje bo z powietrza samego nie wyżyje. Może jednak otrząsną się i już dziś zaczną wdrażać dyrektywę Donalda Tuska by „ Polacy dowiedzieli się czegoś więcej o tym, co Kaczyński powiedział w wywiadzie.” Tym bym się akurat nie zdziwił wiedząc jak to jest z Tuskiem, Kaczyńskim i mediami.
Jednak na razie, co dość zaskakujące, Tusk zdołał swym „skokiem na OFE” skutecznie przykryć Kaczyńskiego. Jak powiedziałem, nosił wilk razy kilka…
I jeszcze takie moje post scriptum do sprawy OFE. Przy wszystkich słabościach tej konstrukcji byłem zdecydowanym przeciwnikiem jej likwidowania czy obniżania składki, która do funduszy się przekazuje. W odróżnieniu od ZUS, które, wbrew przekonaniu naiwniaków, bankrutem jest już dawno i żyje z zasiłku, dysponuje pieniędzmi, uzyskuje na nich jakiś, może za mały ale jakiś zysk i te pieniądze po prostu ma i raczej nie przeznaczy ich na kupienie sobie przychylności górników, hutników, kolejarzy czy milicjantów. Ostatnia dyskusja, dotycząca możliwości „umorzenia” posiadanych przez OFE obligacji rządowych wybiła mi ten argument. Pokazała, ze te pieniądze, które OFE ma, z dnia na dzień można „unieważnić”. Byłby to oczywiście zwyczajny, choć podparty autorytetem (hehe) państwa napad rabunkowy. No i „nie mieli by naszego płaszcza”. I co im zrobicie…?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz