Zdarzyło
się raz tak, że zajrzałem w wigilijny wieczór pod choinkę i łzy mi się w
oczach zakręciły. I to wcale nie łzy wzruszenia. Brat też miał niezbyt
tęgą minę choć on był wtedy już w szóstej a ja w piątej klasie. Siostra z
zapałem rozpakowywała swój prezent a dla nas pod choinką nic nie było.
Prawdę mówiąc i ja i on mieliśmy sporo za uszami ale żeby aż tak? Choćby rózgę na przykład a nie zaraz nic!
Rodzice
zaraz, widząc, że się poryczymy samowtór czyli ja z bratem a brat ze
mną zasugerowali, żeby biec za Mikołajem świętym i negocjować.
Negocjować… akuratne dość słowo i dzisiaj.
Chyba
niezbyt albo i wcale nie wierzyliśmy już w świętych roznoszących
bezinteresownie podarki ale skoro rodzice kazali iść, poszliśmy. Już na
schodach pojęliśmy, że nic straconego (choć nadal nie mieliśmy pojęcia
co jest grane) bo znaleźliśmy powieszone co kilka metrów strzałki z
naszymi imionami. I tak doszliśmy do komórki na węgiel obok domu w
którym mieszkaliśmy.
W
środku znaleźliśmy dwa rowery. Po jednym dla mnie i dla brata. Z czasem
okazało się, że on wybrał odrobinę lepszy a przekonałem się o tym kilka
lat później gdy z moim coś się stało i pożyczyłem od niego. I dopiero
wtedy okazało się że wcale w kwestii jazdy bez trzymanki nie jestem
kompletnym beztalenciem tylko w mojej maszynie coś było lekko
zwichrowane i tylko dlatego po puszczeniu kierownicy koło szło w bok a
ja twarzą na podłoże. Najczęściej na szczęście piaszczyste.
Te
rowery znalezione w komórce to była jakaś tam dziejowa sprawiedliwość
dokonana ręką świętego gdyż z tego samego miejsca letnią porą jakiś zły
człowiek zakosił mi i bratu nasze poprzednie bicykle. Nie tak fajne jak
te nowe ale byliśmy z nimi mocno związani.
Tak więc trudno się dziwić, że byliśmy niezwykle kontenci. Mimo tych nerwów z początku.
Był
tylko jeden problem. W tamtym czasie Święta bez śniegu a właściwie całe
zimy bez śniegu nie zdarzały się w ogóle. Perspektywa cieszenia się
prezentem w sposób niepełny to były co najmniej trzy, cztery miesiące.
Aż tyle cierpliwości nie miałem. W ogóle jej nie miałem.
Nie
zważając na leżący śnieg, na mroźne powietrze i stosowną do niego grubą
odzież wsiadłem na mój rower i przez niemal godzinę z wielkim wysiłkiem
śmigałem przez zaspy mym śniegowym rowerem.
Później przez tydzień myślałem, że urwałem sobie w środku wszystko.
Ale chyba warto było :)
Tak
mi ta historia przyszła do głowy teraz akurat bo mi Renka podesłała
listę dzieciaków, które pewnie też czują niepokój, że nawet tej rózgi
nie będzie. Wiem, że jest ciężko ale gdzie temu „ciężko” do tamtych
czasów. Wtedy też zdarzyło się, ze tata pojechał po zakupy na święta i
przywiózł tylko gdzieś tam wystane godzinami pół świńskiego łba. Nie
wiem co z tego udało się zrobić. Ale dało się. Wierzę, że da się i
teraz. Bo jakżeby inaczej?
Przypominam,
że jeśli ktoś zdecyduje się, wskazuje dziecko, któremu chce sprawić
radość i dać prezent. Lista do wyboru niżej. A jak technicznie zostać
Mikołajem o tym pod tabelą. Renka ustaliła, że prezenty powinny mieścić
się w 200 zł. Jeśli mktoś zechce przekazać drobniejsze podarki to jest
słodycze i zawsze potrzebne w każdym domu rzecz, też proszę.
l.p
|
Imię
|
wiek
|
marzenia
|
|
1
|
Justyna B.
|
11 lat
|
Aparat fotograficzny- najlepiej czarny
|
Maszoperia
|
2
|
Dawid P.
|
12 lat
|
Tablet lub mp5
|
|
3
|
Przemek
|
10 lat
|
Tablet lub x playerslide box
|
|
4
|
Wiktoria
|
17lat
|
Słuchawki dobre
|
|
5
|
Ola
|
7lat
|
Lalka z wózkiem , butelka i pampersem dla lalki
|
|
6
|
Patryk
|
13lat
|
Telefon komórkowy – najlepiej dotykowy
|
|
7
|
Piotrek
|
8 lat
|
Mp4 i klocki lego
|
|
8
|
Piotrek D.
|
8 lat
|
Mp4 manta gamemaster
|
|
9
|
Dawid
|
2 lata
|
Zielony rowerek z 4 kółkami
|
|
10
|
Gabrysia
|
15 lat
|
Buty kolory miętowego rozmiar 37, oraz Ferrero Roche
|
|
11
|
Klaudia
|
6 lat
|
Kozaki nr 29/30 i…
|
|
12
|
Rafał T.
|
16 lat
|
Dres i czapka adidas na 180
|
|
13.
|
Oliwia
|
5 lat
|
Lalka Barbie z sukienkami i jeśli możliwe to zamek
|
|
14.
|
Marzena
|
14 lat
|
Conwersy koloru jasno czerwonego rozm. 38/39
|
|
15.
|
Mariuszek
|
5 m-cy
|
Zabawki ( wymarzone z Fisher Price), czekoladki merci
|
kisio
|
16.
|
Marcin
|
17 lat
|
Czarny aparat fotograficzny, pendrive i słodycze
|
|
17.
|
Lena
|
3 latka
|
Lalka
|
Mała Mi
|
18.
|
Wojtek
|
17 lat
|
Bluza Z kapturem nike na 170
|
|
19.
|
Amelka
|
3 latka
|
Niebieski rowerek z niebieskim kaskiem
|
|
20
|
Bartuś
|
2 latka
|
Traktor z przyczepką i klocki
|
|
21.
|
Daniel
|
Kierownica do gier komputerowych
|
||
22.
|
Krystian
|
Tablet manta
|
||
23.
|
Natalka
|
4 lata
|
Basen ogrodowy , piłka plażowa i słodycze
|
Został
miesiąc do Świąt Bożego Narodzenia. Pewnie to mało ale jak się sprężyć,
zdąży się. Tych, którzy chcieliby pomóc, czy to jako fundatorzy
konkretnych prezentów czy w inny sposób proszę o kontakt na pocztę
wewnętrzną albo pod adresem rosemann@op.pl
W sprawach bardziej skomplikowanych będę kierował do Renki
Przypominam,
ze jeśli komuś będzie pasowało, może dostarczać to, co zechce
dostarczyć na adres w Warszawie - Dom Pielgrzyma Amicus ( koło placu
Wilsona), ul. Hozjusza 2
Tradycyjnie
też baner, podarowany na pierwszą edycję akcji przez Niepoprawnych,
który można umieścić u siebie na blogu. Będzie kierował na tę stronę.<a href="http://rosemann.salon24.pl/466823"><img src="http://niepoprawni.pl/files/images/Mikolaj_0.png" alt="Mikolaj.png" title="blogerzy dzieciom" height="126" width="200" style="border: 0px;" /></a>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz