Tytuł (po części na razie…) wyjaśnię od razu zanim mi Admin notkę skaże na niebyt. Pierwszym uzasadnieniem dla niego jest to, że nic nie przyciąga czytelnika skuteczniej niż jakiś trup albo soczysta obelga. Te moje za soczyste nie są więc w tym pokładam nadzieje na łaskawość Administracji.
Inspiracje dla tekstu były trzy, bardzo różne w formie ale dość zgodne co do swego meritum. Pierwszą z nich był nie zauważony tutaj (w salonie24 co jest niejako tradycją tego miejsca) jakże niesłusznie tekst Igora Janke „Rozbestwiona Platforma” z wczorajszej „Rzeczpospolitej”*. Tekst, owszem, stonowany dosyć i uładzony może nad miarę wedle naszych, blogowych standardów ale jak na standardy „wolnej prasy” Polski A.D. 2010 zaiste bezkompromisowy a może nawet demaskatorski. I tu od razu drugi powód, dla którego mój tytuł jest, jaki jest. Ja, a i moi koledzy, możemy sobie pozwolić i na to, by z uśmieszkiem czytać tytuł pana Igora bo my możemy sobie pojechać jak ja pojechałem. W końcu po to jesteśmy żeby móc i jechać. Jakbyśmy mogli tyle ile można w mainstereamowych mediach to na kalafiora byśmy byli potrzebni…
Drugą inspiracją był przepiękny komentarz kolegi 2bornot2b spod mego wczorajszego tekstu, który to komentarz pozwolę sobie zacytować w całości:
„Gdy słyszę o PO to przypomina mi się sławna wypowiedz Księcia Neapolu "Wyrzućcie mi te hołotę przez okno". Nie wiem dlaczego ci ludzie rządzą 40 mln narodem i powoli przestaje mi się chcieć nad tym zastanawiać.”**
Wreszcie inspiracja trzecia, bez wskazywania autorów (a kilku ich było) to również komentarze pod moim tekstem, w którym odnoszę się do ostatniego pomysłu rządu Tuska by dokonać takiego małego „myk”, za pomocą którego z miejsca się „zmniejszy” (pisze w cudzysłowie bo i Tusk i jego durne ministra i durni fani Tuska i jego durnych ministrów wiedza świetnie, że się wcale nie zmniejszy) budżetowy deficyt. Komentarze te utrzymane były w tonie euforycznym i sprowadzały się do odkrycia, ze Tusk znów „obnażył” naszą, „prałacka” intelektualna miałkość bo on podpylił nam tylko połowę kasy odkładanej na emerytury a Orban, idol „prawaków”, całą. Oczywiście czytelnik inteligentny zauważył bez kłopotu ten niuans, który autorom owych radosnych komentarzy tłumacze tylko teraz z ostrzeżeniem, że podobne komentarze pod tym tekstem opatrywał będę prostą dedykacją do autorów zawierająca słowo „idiota”. Ten drobny niuans zapisany wyżej sprowadza się do zwrotów „Tusk podpylił NAM (!)” i „Orban podpylił”.
Ale wróćmy do meritum. Zawiera się ono w bolesnej konfrontacji szerokiego, choć łagodnego opisu rządów PO autorstwa Igora Janke przynoszącego opis istnej kumulacji pod obecną ekipą wszelkich patologii ekip poprzednich ze zdumieniem i rezygnacją 2boornot2b. Zdumieniem okraszonym zapewne szeroko odtrąbionym wynikiem 52% poparcia.
Jak ten opis Jankego, rezygnację 2bornot2b i ekscytację Narodu ze sobą pogodzić? Bo z pozoru się nie da. Ale tylko z pozoru.
Dość dawno temu, będąc w jakiejś księgarni, sięgnąłem po stojąca wśród „przebojów wydawniczych” książkę odnoszącą się ogólnie do zachowań często opisywanych poprzez z pozoru zabawne prawa Murphy’ego (dla porządku przypomnę jedną z jego najbardziej rozpowszechnionych wersji: „jeśli coś może się nie udać, nie uda się na pewno”). We wstępie do książki autor (nie pamiętam nazwiska) rozwodził się nad powodami irracjonalności zachowań istot zwanych człowiekiem rozumnym. Podał choćby przykład firmy, która swym pracownikom, by byli bardziej mobilni, kupiła przenośne komputery ale w obawie, by nie brali ich do domu, przytwierdziła urządzenia do biurek za pomocą śrub. Autor podsumował to i podobne działania człowieka rozumnego odpowiadając na pytanie czemu się tak dzieje w sposób krótki i dosadny: „Bo ludzie to idioci”.
Jeśli więc chce się, wyjaśnić fenomen tych 52%, zachwyt nad tym, że Tusk zakosił przyszłym emerytom połowę kasy oraz przejście radośnie do porządku nad tym, że obecna ekipa sprawia wrażenie odpornej na najoczywistsze nauki płynące z doświadczeń jej poprzedników to nie pozostaje nic innego jak tylko stwierdzić: Polacy to durnie!
Oczywiście nie mam złudzeń, że znajdą się setki tłumaczących czemu tak jest. Tłumaczących oczywiście Jarosławem Kaczyńskim. Tym samym, co to wedle nich skończył się był już parę lat temu, nie ma zdolności koalicyjnej i do władzy nie wróci nigdy. To tłumaczenie swą oczywista logika przekonuje, ze diagnoza powinna brzmieć: Polacy to durnie a niektórzy z nich, ci bardziej wykształceni to megadurnie!
A tłumaczenia Jarosławem Kaczyńskim należy oceniać na tym samym poziomie co sławną, merytoryczną wymianę zdań:
„- Po co to robisz?
- Po jajco!”
Zresztą ta przytoczona wymiana wcale nie jest w tej sytuacji jakimś tam wtrętem nieadekwatnym i nijak nie przystającym do tematu. Od dłuższego czasu mam nieodparte wrażenie, że większość działań obecnej ekipy właśnie po to jest robiona. Po jajco. Bo innego sensu dla nich nie da się znaleźć.
Tak naprawdę największą zasługą PO dla polskiej polityki jest mobilizacja elektoratu, który nijak nie pojmuje po co się jest w polityce, po co się rządzi i jak działa demokracja. Ich jedynym motorem napędowym jest coś w rodzaju politycznego hazardu. Ich nieustająca radość z tego, że kolejne „losowania”(wybory) z rzędu trafnie obstawiają. I z tego, że ich sąsiad wręcz przeciwnie. Nie mogą się oprzeć by mu tego nie wypomnieć. Ot choćby tak właśnie, że przecież Tusk podprowadził tylko połowę a taki Orban całość. I nie zważają na to wcale, że ta radość to oczywisty idiotyzm.
* http://www.rp.pl/artykul/9133,582330_Janke--Rozbestwiona-Platforma-.html
** http://rosemann.salon24.pl/261814,kradziez-to-kradziez-czyli-nazwijmy-rzeczy-po-imieniu#comment_3722035
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz