To bez wątpienia ciekawe pytanie.
Równie ciekawe jak to o kolejne cele, przy których pojawią się „ludzie w niezidentyfikowanych
mundurach”.
Jednakże znacznie ciekawsze jest to,
o co „rozchodzi się” teraz Europie.
Oczywiście Europa faktycznie może
zastanawiać się, skąd wzięli się ci tajemniczy mundurowi. Taka ciekawość nie
powinna wcale dziwić. Teoretycznie możliwości jest wiele. Nie, żeby nieskończenie
wiele, ale jednak sporo.
Europa, odpowiedzialnie, może więc
chce mieć niezbite dowody. Na to na przykład, ze sobie ci „„ludzie w niezidentyfikowanych
mundurach” przyszli stąd czy tam stamtąd. Może dojrzale uważa, że sytuacja jest na tyle
groźna, iż jakiekolwiek pochopne działania nie są wskazane.
Może też Europa jest zwyczajnie
zaciekawiona o cóż może się tej Rosji rozchodzić. Taka ciekawość potrafi
dosłownie zahipnotyzować.
Taki wąż pyton. Nie, nie Putin tylko
pyton. Wspina się na drzewo bo wypatrzył na przykład makaka. Zbliża się wolno wpatrzony
w oczy małpy. Na tyle wolno, że mogłaby ona spokojnie hycnąć sobie na sąsiednie
drzewo, a z niego na kolejne. Ale nie hyca. Ruszyć się nie może choć jest coraz
bardziej przerażona i zdezorientowana. Pewnie myśli sobie „No qurka! O co mu może
chodzić?”
Zatem ciekawe dokąd zdoła Rosja
dopełznąć, zanim się Europie odechce patrzenia bo już będzie wiedzieć, że Rosja
zapełzła stanowczo zbyt daleko. Tak daleko, że hycnąć byłoby trudno.
Jest zatem całkiem możliwe, że
zapełznie zdecydowanie zbyt daleko. Zresztą przyznam, że takie pełzanie, przy
użyciu „ludzi w niezidentyfikowanych mundurach”, to arcyciekawa doktryna
wojenna. W taki sposób pół świata można zająć nie narażając się na nic. Może poza
wielkim zaciekawieniem. Europy na przykład.
Równie ciekawe jest, co ta Europa
zrobi, gdy już jej wyjdzie, że Rosja zapełzła zbyt daleko.
Całkiem poważnie podejrzewam, że
wtedy wyśle tam, gdzie ta Rosja zbyt daleko zapełźnie, swego jakiegoś tam
wysokiego przedstawiciela, którego ustami objaśni przerażone tym pełznięciem
makaki, by jakoś tam starały się przejść nad tym do porządku.
„Albo zginiecie. Wszyscy!”
Nie wiem, czy to możliwe. Z
doświadczenia jednak wiem, że nie wykluczone.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz