Intensyfikacja działań
polityków i państwowych instytucji wobec małżeństwa Plichtów i spółki Amber
Gold najpewniej ma przekonać obywateli, że państwo zdaje egzamin a ci, co nim kierują
w pełni panują nad sytuacją. Nie wiem jak wielkie nadzieje pan Tusk i jego
ekipa przywiązują do tej imponującej pokazówki ale, wbrew intencjom może okazać
się, ze to wszystko nie tylko pójdzie na marne ale wręcz przyniesie odwrotny
efekt.
Im bardziej
zwijać się będą chłopaki z ABW i im częściej pokazywać się będzie zatroskane i
spięte miny szacownych członków Komitetu Stabilności Finansowej tym… Tym
bardziej może się zdawać obywatelom, którzy albo spektakularnie pozbyli się
oszczędności albo patrzą na to z zainteresowaniem, że ktoś ich, powiedzmy to
kolokwialnie, najzwyczajniej wali w człona.
Po pierwsze mogą
zadac sobie tytułowe pytanie nie mogąc pojąc czemu trzeba było anihilacji całej
tej zaginionej nie wiadomo gdzie kasy by dzielni chłopcy ruszyli swoje pupki a
szacowni członkowie Komitetu postanowili marszczyć czoła.
Kiedy już zadadzą
sobie to pytanie od razu przypomnieć sobie mogą wypowiedź pana Premiera,
przekonującego, że kant zwany Amber Gold nie wydaje się naruszać prawa. A jak odświeżą
sobie stosowny cytat z Donalda Tuska, może ich zastanowić, czemu w takim razie
ta ABW gnębi niewinnego obywatela.
Nie wiem czy
dobrze to odczytuję czy też lud z miłością będzie przyglądać się jak pan Tusk i
jego chłopaki nadrabiając zapałem swą wcześniejszą powściągliwość wypalając niegodziwość
ogniem. Może i tak będzie. Może Donald „Stabilny Finansowo” da się postawić
obok Donalda „Dopalacza” i Donalda „Kastratora” jako następne wcielenie
superbohatera.
Niemniej
obiektywnie nie ma co się okłamywać-najskuteczniejsza tajemna broń Donalda
Tuska czyli skuteczny PiaR to zdecydowanie pieśń przeszłości.
Nawet jeśli
ostatecznie „ciemny lud” i tym razem kupi tak zwaną „narrację” podsuwaną przez
rządową propagandę, nie da się ukryć, że pytanie „czemu dopiero teraz?” obciąża
mocno tych, co mają reagować w sam czas.
Na osobną uwagę
zasługuje też to, o czym wspomniałem nieco wcześniej. To, że pan Tusk zbyt
często w tej sprawie gubi się i popełnia błędy natychmiast wychwytywane przez
obserwatorów i komentatorów.
Śledząc jego
wypowiedzi wiemy, że wiedział o wyrokach. Jeśli wiedział z tego źródła, które
przywołał, to wiedział też z wyprzedzeniem o prawnych zastrzeżeniach wobec
działalności Plichty. W lot łapał powiązania między Amber Gold posiadającego
wyroki Plichty i dającym zarobić jego synowi OLT Express. I bez wątpienia mógł…
Może nie od razu wysłać ABW ale choć zapytać tego czy tamtego jak to jest. Nie
zapytał skoro jeszcze dwa dni temu nie miał w zasadzie powodu stawiać Plichcie
zarzutów. Pytał chyba nie tego, kogo powinien bo dziś nagle okazuje się, że jest
za co i jest komu. Zatem jeśli dziś ABW ma podstawy by trzepać biura i chałupę
Plichtów to najpewniej mieli dokładnie takie same podstawy zanim ta kasa co zniknęła,
zniknęła.
Zatem patrząc na
sprawne ruchy chłopaków z ABW, na fachowo pomarszczone czoła panów od „stabilności”
nie powinniście się szanowni obywatele dać ponieść entuzjazmowi. Wpadać w
podziw nad ekipą ze służb i ekipą z rządu. Powinniście bez ustanku pytać: „Panie
Premierze! Czemu dopiero teraz?!”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz