sobota, 11 sierpnia 2012

Michalik racjonalista czyli śladami Donalda


Wolta arcybiskupa Michalika, co ja mówię, „kopernikański przewrót” wspomnianego jednych zadziwia innych zachwyca. Zadziwia tych, którzy jakoś tam pewnie wcześniej byli arcybiskupem Michalikiem zachwyceni, zachwyca tych, których dotąd on nie raz zadziwiał.
Oczywiście najmniej chodzi w tym o Michalika i jego Metody, że się odniosę do tekstu Cleofasa, który jest ciekawy, dobrze napisany acz stawiając tezy pewnych kwestii nie zauważa. Trudno mieć Cleofasowi za złe, że stawia jak stawia i że nie zauważa czego nie zauważa.*
Zacznę od tego, że wspomniane zbliżenie z „III Rzymem” (to też dzięki Cleofasowi) jest pewnie ważne i doniosłe ale… Ale dokładnie tak ważne jak uścisk Tuska z Putinem nad katyńskimi mogiłami. Ważne i doniosłe jeśli oderwać się od kontekstu. Od tego, że nic z tego nie wynika i nie wyniknie. Może i Tusk poczuł się lepiej ale z Katynia wyjechał ten sam były kagiebista i dalej robi swoje. I u siebie i wobec nas. I prawdę mówiąc trudno było oczekiwać czegoś innego. Jak się okazało nawet w sprawie tej zbrodni z czasów drugiej wielkiej wojny.
Tak najpewniej będzie i z tym. Hierarchowie uścisną się, zmówią razem niezliczoną ilość modlitw a później Cyryl sobie pojedzie i dalej będzie „najwierniejszym z wiernych” zauszników byłego kagiebisty. Nadal będzie szczerzył zęby na katolicki prozelityzm. No chyba, że Michalik (o ile ma takie upoważnienie z „góry”- nie, nie z tej. Z tej ziemskiej „góry”) zobowiąże się, że „Kościół Rzymski będzie się ostatecznie kończył na lewym brzegu Bugu. To były bez wątpienia taki kościelny „załącznik trzynasty”. Poza tym (jeśli „to” by było) będzie dalej jak dotąd. Czyli Kościół będzie do przodu o jeden event pokazany przez mniej lub bardziej światowe stacje. A jedynym, który zyska będzie Put… znaczy Cyryl. Przyda mu się parę punktów bo ostatnio (albo od zawsze) punktuje głownie ujemnie.
Prawdę mówiąc można patrzeć na cała sprawę nie widząc Cyryla, nie słysząc co dotąd on i jego najwierniejsi myśleli i mówili ani tego jak się nader przyjaźnie znosili i znoszą z obecną obsadą Kremla. Można faktycznie widzieć tylko „III Rzym”. To oczywiście jest możliwe a nawet i łatwe. Piszę „łatwe” widząc jak Michalik, dotychczasowy stronnik toruńskiej rozgłośni staje się pupilem tych, którzy go do niedawna, nazwijmy rzecz delikatnie, lubili tylko trochę. Głownie, za obecność we wspomnianym stronnictwie.
To zresztą pokazuje, że jakie by nie były intencje Michalika, mało kto się nimi przejmie. I całe przekonanie, że zacytuję wiadomego klasyka, że w tej sprawie „warto zapłacić każdą cenę” będzie interesem wartym całego złota Amber Gold.
Zysk będzie chwilowy bo ci co nie lubią Michalika, najczęściej nie lubią go nie dlatego, że jest Michalikiem tylko dlatego, że przewodzi kościołowi. A ten się nie zmieni bo nie może. Zatem uścisk z Cyrylem starczy na trochę. Ci, którzy odwracają się od arcybiskupa już pozostaną odwróceni. Nie od Kościoła ale od biskupa.
Ci zaś co szukają okazji by się do Koscioła albo Michalika przyczepiać, bez wątpienia wytkną mu tego Cyryja- kumpla kagiebistów albo zarzucą, że się z nim ściskał gdy za sprawą rzeczonego w celi gniją Nadieżda Tołokonnikowa, Marja Aliochina i Jekaterina Samucewicz. Oczywiście na wiernych Kościołowi Polakach losy Pussy Riot i „cerkiewny ślad” w tej sądowej farsie pewnie wrażenia nie zrobią. Bo z miłością bliźniego, szczególnie tego co jest jak ta „zagubiona owieczka” mamy spore problemy. Ja sam mam z nimi problem choć nie aż taki  by mi Cyryl na jakiegoś „apostoła chrześcijaństwa” nagle wyrastał. Zrobią za wrażenie to na wiernych innym bogom. A ci są głośni…
Na koniec rzecz całkiem poboczna choć to jej zawdzięczam, że w ogóle piszę o Michaliku, o uścisku z Cyrylem i wreszcie o salcie, które ( jako to „wszystko” co warto było zrobić) dla tego uścisku Michalik wykonał. Kiedy czytałem słowa arcybiskupa Michalika, w szczególności „człowiek mądry w takiej sytuacji opiera się na faktach, a nie na …” i jeszcze to coś o „interesie”, myśl mi taka przyszła do głowy. Pomyślałem „Michaliku, arcybiskupie drogi. Ty nie przeginaj i pomyśl zanim co chlapniesz. Bo jak nas zaczniesz do racjonalizmu namawiać i do opierania się na faktach zachęcać to nie wiem jak na tym wyjdziesz. Ty i Kościół, którego częścią zawiadujesz. Wy, których interes jakoś się kręci dlatego, że tacy jak ja nie domagają się faktów tylko poprzestają na wierze i przekonaniu. I to w sprawie, która jest o niebo donioślejsza niż Smoleńsk i cokolwiek innego. Nie psuj tego.”



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz