poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Czytajcie „Wyborczą”, słuchajcie TVN-u!


Gdyby wybory odbyły się pod koniec sierpnia wygrałaby je Platforma Obywatelska zdobywając 35 proc. głosów. Drugie miejsce zajęłoby Prawo i Sprawiedliwość z 27-procentowym poparciem.*
Nie, to nie ja tak twierdzę tylko… No właśnie.
Myślę, że sporo osób bądź nie wierzy bądź nie dowierza, że takie mogą być preferencje Narodu jeśli chodzi o partie polityczne. Nie wierzy bo przecież Amber Gold, Józef Bąk i tede i tepe.
A nawet jeśli w końcu uwierzą to bez wahania wyjaśnią to dziwne zjawisko. Otóż większość rodaków to zwykli debile.
Oczywiście byłoby to jakieś wytłumaczenie. Nawet całkiem sensowne. Bo faktycznie jeśli Józef Bąk zwiększa szanse wyborcze Platformy to nie pozostaje nic innego tylko poradzić Platformie by wystawiła go w jakichś najbliższych wyborach dając mu rzecz jasna jakąś „jedynkę”. Bo wyborcy-debile masowo go poprą.
Takie tłumaczenie byłoby racjonalne ale pod jednym warunkiem. Wszyscy obywatele musieliby być podobnymi do nas maniakami polityki grzebiącymi w sieci i gdzie się tylko da by poznawać prawdę o naszej rzeczywistości.
Oczywiście ani nie są maniakami ani nie mają zamiaru nigdzie grzebać. Swą wiedzę czerpią z…
Od czasu do czasu zdarza mi się poświęcić kilka akapitów temu, co przeczytam na przykład na internetowej stronie „Wyborczej”. Bywa, ze ustosunkuję się do wypowiedzi zasłyszanej w Radiu Zet albo rozmowy ujrzanej w TVN. Nie rzadko wówczas ktoś komentuje to chłodnym zwróceniem uwagi, że tego nie wypada czytać, oglądać, słuchać. I to jest błąd. Z kilku powodów.
Pierwszy jest taki, że jeśli się uważa te szyldy za wizytówki wroga, spuszczać je z oczu jest po prostu głupotą. Nikt mądry do wroga nie odwraca się plecami.
Po drugie te media mają większy wpływ na to, co myślą obywatele niż wszystko to, z czego swoją wiedzę o świecie czerpiemy my. Można się na to obrażać ale nie można wypierać ze świadomości tej oczywistości że świat nie jest taki, jaki jest tylko taki, jakiego się go pokaże.
I tu właśnie sedno sprawy z tym światem i tym, kto go pokazuje.
Im bardziej będzie się ignorować filtry, przez które rzeczywistość jest przepuszczana zanim osiądzie w świadomości bardziej leniwej i mniej dociekliwej części społeczeństwa tym częściej będzie się przeżywać podobne dysonanse jak ten, że im bardziej hasa nam władza tym bardziej obywatele jej chcą.
Taki Amber Gold na przykład. Założę się, ze ta „wielka nadzieja białych” dla większości obywateli to raczej powód do szczerej radości, że jakaś grupa nadzianych cwaniaków niespodziewanie dla siebie musiała wyskoczyć z niemałej kasy. I wcale nie widzą w tym powodu by sądzić, że państwo zawiodło.
To nie tylko rezultat naszej narodowej odmiany miłości bliźniego. To również efekt bagatelizowania przez „IV władzę” wcześniejszych potknięć obecnych władz z numerkami I i II oraz nieudolności władzy oznaczonej III. Taki konsekwentny chów baranów.
Oczywiście proszę mojego tytułowego apelu nie traktować tak śmiertelnie poważnie. Bez wątpienia nie namawiam by kupować „Wyborczą” albo by kamieniem siedzieć i słuchać „całej prawdy cała dobę”.  Bez przesady. Jednak mieć oko i ucho na nich trzeba. Wtedy mniej będzie zaskoczeń czy szoków.
Na koniec coś ku pokrzepieniu serc tych, którzy w walce z koncernem z Czerskiej czują się bezsilni. Gazety nie kupuję od dawna. Kiedyś jeszcze zdarzało mi się wydać parę groszy na wydanie piątkowe z dodatkiem „Co jest grane” i programem TV. Odpuściłem sobie ale przeglądam regularnie tak na początku roku. Nie bez przyczyny. Dzięki temu koncern Agora już dwa razy zafundował mi trzydniowe karnety na Opener. Wychodzi mi, że nie mają szans zrekompensować sobie tego na mnie do końca świata i o jeden dzień dłużej. Dobre choć tyle.
* ja to wziąłem stąd (wiem, ze to szczyt perwersji :) : http://polska.newsweek.pl/sondaz--po-wyprzedza-pis,95428,1,1.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz