Gdyby wybory odbyły się pod koniec sierpnia wygrałaby je Platforma Obywatelska
zdobywając 35 proc. głosów. Drugie miejsce zajęłoby Prawo i Sprawiedliwość z
27-procentowym poparciem.*
Nie, to nie ja tak twierdzę tylko… No właśnie.
Myślę, że sporo osób bądź nie wierzy bądź nie dowierza, że takie mogą być
preferencje Narodu jeśli chodzi o partie polityczne. Nie wierzy bo przecież
Amber Gold, Józef Bąk i tede i tepe.
A nawet jeśli w końcu uwierzą to bez wahania wyjaśnią to dziwne zjawisko.
Otóż większość rodaków to zwykli debile.
Oczywiście byłoby to jakieś wytłumaczenie. Nawet całkiem sensowne. Bo
faktycznie jeśli Józef Bąk zwiększa szanse wyborcze Platformy to nie pozostaje
nic innego tylko poradzić Platformie by wystawiła go w jakichś najbliższych
wyborach dając mu rzecz jasna jakąś „jedynkę”. Bo wyborcy-debile masowo go
poprą.
Takie tłumaczenie byłoby racjonalne ale pod jednym warunkiem. Wszyscy
obywatele musieliby być podobnymi do nas maniakami polityki grzebiącymi w sieci
i gdzie się tylko da by poznawać prawdę o naszej rzeczywistości.
Oczywiście ani nie są maniakami ani nie mają zamiaru nigdzie grzebać. Swą wiedzę czerpią z…
Od czasu do czasu zdarza mi się poświęcić kilka akapitów temu, co
przeczytam na przykład na internetowej stronie „Wyborczej”. Bywa, ze
ustosunkuję się do wypowiedzi zasłyszanej w Radiu Zet albo rozmowy ujrzanej w
TVN. Nie rzadko wówczas ktoś komentuje to chłodnym zwróceniem uwagi, że tego
nie wypada czytać, oglądać, słuchać. I to jest błąd. Z kilku powodów.
Pierwszy jest taki, że jeśli się uważa te szyldy za wizytówki wroga,
spuszczać je z oczu jest po prostu głupotą. Nikt mądry do wroga nie odwraca się
plecami.
Po drugie te media mają większy wpływ na to, co myślą obywatele niż
wszystko to, z czego swoją wiedzę o świecie czerpiemy my. Można się na to
obrażać ale nie można wypierać ze świadomości tej oczywistości że świat nie
jest taki, jaki jest tylko taki, jakiego się go pokaże.
I tu właśnie sedno sprawy z tym światem i tym, kto go pokazuje.
Im bardziej będzie się ignorować filtry, przez które rzeczywistość jest przepuszczana
zanim osiądzie w świadomości bardziej leniwej i mniej dociekliwej części społeczeństwa
tym częściej będzie się przeżywać podobne dysonanse jak ten, że im bardziej
hasa nam władza tym bardziej obywatele jej chcą.
Taki Amber Gold na przykład. Założę się, ze ta „wielka nadzieja białych”
dla większości obywateli to raczej powód do szczerej radości, że jakaś grupa
nadzianych cwaniaków niespodziewanie dla siebie musiała wyskoczyć z niemałej
kasy. I wcale nie widzą w tym powodu by sądzić, że państwo zawiodło.
To nie tylko rezultat naszej narodowej odmiany miłości bliźniego. To
również efekt bagatelizowania przez „IV władzę” wcześniejszych potknięć
obecnych władz z numerkami I i II oraz nieudolności władzy oznaczonej III. Taki
konsekwentny chów baranów.
Oczywiście proszę mojego tytułowego apelu nie traktować tak śmiertelnie
poważnie. Bez wątpienia nie namawiam by kupować „Wyborczą” albo by kamieniem
siedzieć i słuchać „całej prawdy cała dobę”. Bez przesady. Jednak mieć oko i ucho na nich
trzeba. Wtedy mniej będzie zaskoczeń czy szoków.
Na koniec coś ku pokrzepieniu serc tych, którzy w walce z koncernem z
Czerskiej czują się bezsilni. Gazety nie kupuję od dawna. Kiedyś jeszcze
zdarzało mi się wydać parę groszy na wydanie piątkowe z dodatkiem „Co jest
grane” i programem TV. Odpuściłem sobie ale przeglądam regularnie tak na
początku roku. Nie bez przyczyny. Dzięki temu koncern Agora już dwa razy
zafundował mi trzydniowe karnety na Opener. Wychodzi mi, że nie mają szans
zrekompensować sobie tego na mnie do końca świata i o jeden dzień dłużej. Dobre
choć tyle.
* ja to wziąłem stąd
(wiem, ze to szczyt perwersji :) : http://polska.newsweek.pl/sondaz--po-wyprzedza-pis,95428,1,1.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz