poniedziałek, 16 czerwca 2014

Premier techniczny czyli wszystko w rękach...



Pan Donald Tusk dał nam dziś do zrozumienia, że nie ma naszego płaszcza i, najpewniej, nigdy już go nie dostaniemy, gdyż to  byłoby aktem złej woli.

- Proponuję, żeby się panowie, którzy dzisiaj zażądali dymisji rządu, żeby się zastanowili, czy chcą stanąć ramię w ramię z tymi, którzy dali im narzędzia do głoszenia tego typu postulatów. Będę przestrzegał przed rzucaniem się w nurt tej rzeki, który wyznaczył ktoś o złej woli.

Nie mam pojęcia czyje ramię ma na myśli pan Tusk i kto w jego pojęciu wyznaczył ten „nurt rzeki”. Jeśli wziąć pod uwagę to, że nie wiadomo jak na razie kompletnie kto nagrał i kto ujawnił, przypisywanie temu nieznanemu komuś złej, dobrej czy jakiejkolwiek innej woli to jakby mówienie po próżnicy. Ale w jego sytuacji Tuskowi wolno. Ten, kto się broni ma prawo toczyć pianę, udawać obłęd czy kłamać  w żywe oczy. Wolno mu też sugerować, że to nie jego ręka, zaś ręka podniesiona na jego władze to ręka podniesiona na Polskę. Bo Polska to on.

Zostawmy więc Tuska i zastanówmy się, co dalej. Dziś rano co niektórzy gromili Kaczyńskiego za to, że wyprzedził swą konferencją wystąpienie Tuska. Nie wiem czego oczekiwano od Tuska ale pewnie zawiódł te oczekiwania. Zapowiedź Kaczyńskiego pokazuje, że akurat on nie miał  w stosunku do Tuska żadnych oczekiwań ani złudzeń. Miał bardzo konkretny plan i konkretną propozycję, adresowana do wszystkich, poza partią Tuska i Sienkiewicza.

Konkretną ale czy realną? Czy da się w obecnych warunkach przeprowadzić konstruktywne wotum nieufności?

Tu, wbrew pozorom największym problemem nie jest wcale PSL w którym najpewniej najpierw Kłopotek zagra w kilku telewizyjnych ujęciach „jedynego sprawiedliwego” i „Rejtana III RP” a później najprawdopodobniej wszyscy karnie podniosą rączki jak trzeba. Jak zawsze. Myślę, że PSL akurat mniej bałoby się przyspieszonych wyborów niż niektóre byty sejmowe znacznie bardziej „oburzone” „zamachem stanu Belka-Sienkiewicz”. Tacy „ruchersi” na przykład. W ich przypadku poparcie wniosku o rząd techniczny i w konsekwencji przyspieszone wybory byłoby popieraniem przyspieszenia wigilii przez karpie (że polecę Millerem). Co prawda Palikot zdaje się być pryncypialnym ale czy trzyma on jeszcze swą „zaćpaną hołotę” (że polecę Millerem) w ryzach nie mam pojęcia. Ręki, co ja mówię ręki, palca bym za to nie dał!  Przecież większość z nich nigdy już, po hipotetycznym rozwiązaniu Sejmu nie zobaczy sali posiedzeń inaczej niż tylko z perspektywy ewentualnej wycieczki poi Sejmie i Senacie!

Nie wiem czy podobnie nie byłoby z resztówką Solidarnej Polski i resztą sejmowego planktonu.
I tu dochodzimy do istoty tego, co może być dalszym ciągiem.

Nie będę zgadywał ani strzelał, kto mógłby być „technicznym” i kto miałby go wyznaczyć. To zresztą krok nieco dalszy. Który może w ogóle się nie wydarzy. Bo wcześniej musi być ewentualna większość.

Dalszym ciągiem będzie więc chyba właśnie walka o to, by przejąć kontrolę nad tą drobnicą, która teraz pewnie zastanawia się, co może zyskać i co stracić. Kto ma więcej atutów? Z pozoru urzędujący premier i stojące za nim siły państwa stoją na znacznie lepszej pozycji. Tyle, że teraz najpoważniejszym problemem Tuska jest utrzymać w ryzach własną formację. Ta chyba nie ma powodów czuć się spokojnie. Po eurowyborach wie, że kołderka będzie krótsza i nie wszystkich przykryje. Zatem wszystko, co może obiecywać Tusk, trzymać musi dla swoich, którym już teraz z prostych rachunków musi wychodzić, że nie dla każdego starczy jakby co.  Dla nich jakiekolwiek koncesje na rzecz kogoś obcego będą „wyprzedażą resztek rodowych sreber”.

Szefowie PiS i SLD, bo jeśli nie zabraknie im rozwagi i determinacji, to oni będą cała rzecz rozgrywać, tych ograniczeń nie mają.  Mogą sobie pozwolić na obietnice, bo po pierwsze im akurat rośnie i chyba nadal będzie rosnąć. Poza tym w ich przypadku każda oferta to zapowiedź „udziału w zyskach”.

Jak to się potoczy, nie wiem. Z jednej strony trudno zaprzeczyć, że Tusk jest w defensywie. Z drugiej zaś trudno nie zgodzić się, że Tusk jest rzadkim egzemplarzem piskorza. Jeśli wywinie się teraz, będzie wywijał się jeszcze długo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz