Słuchając dziś tak zwanych „tematów
dnia” TVN zastanawiałem się czy klauzula
sumienia dotyczy także ewentualnego, humanitarnego wyabortowania redaktora
Morozowskiego. Bo się człowiek męczy niemożebnie po wczorajszym finale głosowania
nad immunitetem Kamińskiego. To żart przaśny i oczywiście nie na poziomie,
będący efektem dzisiejszej zadumy wspomnianego dziennikarza nad tymi, którzy wczoraj
zdradzili. Oczywiście nie użył pan Morozowski takiego określenia ale jego stan
psychiczny nie pozostawia wątpliwości, jak ocenia on wyłom, który powstał w
Platformie.
By jakoś ten wyłom widzom zracjonalizować,
pokazał ów redaktor Morozwoski pana Kozdronia, posła PO i wiceministra sprawiedliwości,
który wczoraj rękę podniósł nie wtedy co trzeba a dziś tego serdecznie żałuje.
Co, jak wiadomo, jest warunkiem prawdziwej pokuty. Pan Kozdroń kajał się, że
oprał się przy głosowaniu na wystąpieniu jednej strony. Co redaktor Morozwoski
skomentował z przekąsem wskazując, że Kozdroń to w końcu „pierwsza liga PO”. „Taka
ta pierwsza liga” dodał redaktor.
I tu zostawmy już jakże przyjemną
możliwość znęcania się nad panem Morozowskim oraz jego cierpieniem i poważnie
zatrzymajmy się przy panu Kozdroniu i jego tłumaczeniu. Było ono oczywiście idiotyczne,
tak jak tłumaczenia sporej części pytanych o wczorajsze zachowanie PO-wskich
frondystów. Tu taka uwaga, że do znudzenia pokazywano w TVN głownie tych z
nich, którzy się „pomylili”. Mężydło, który wprost powiedział, że po tym co
usłyszał, nie mógł inaczej był jakiś taki samotny. Teraz właśnie znęca się nad
nim oszalały Kuczyński.
I tu przejdę do dwóch spraw, które
dla mnie w tej całej sprawie są najciekawsze. Pierwszą symbolizują ci, którzy
się „pomylili” albo „uwierzyli jednej stronie”. Z Kozdroniem na czele. Wczorajsze
głosowanie, jego ujawniane w opisany wyżej sposób kulisy pokazują rzecz
skandaliczną. Twierdzenie, że głosowanie odbyło się po „wysłuchaniu jednej
strony” nie najlepiej świadczy o mechanizmie, który wczoraj miał być
zastosowany i który ostatecznie zawiódł. Wskazuje bowiem, że nawet takie
głosowania mogą odbywać się w sposób wykluczający świadomość przedmiotu
głosowania u tych, którzy podejmują decyzję. Taka parlamentarna „maszynka do
mięsa” a nie cywilizowana procedura. Jeśli faktycznie pan Kozdroń słyszał tylko
„jedną stronę” to arcyciekawe jest w jaki sposób poddano pod głosowanie ów
wniosek. Jeśli Kozdroń znał tylko „wersję Kamińskiego” to w jaki sposób
przedstawiono przed głosowaniem przesłanki mające uzasadnić odebranie
Kamińskiemu immunitetu?
To zaś rodzi pytanie na jakiej
podstawie swoją decyzję podjęli ci, co byli za odebraniem Kamińskiemu
immunitetu. Oczywiście mam na myśli wszystkich, poza SLD i ruchersami. Od nich,
w sprawie dotyczącej Kwaśniewskiego i kogokolwiek z „PRL-owskich złogów”, nie
ma co oczekiwać przyzwoitości i uczciwości. O ile są sprawy, w których tego od
nich można oczekiwać… Chodzi o podnoszących rękę „za” posłów PO i PSL. Jak
mniemam, podnieśli rękę bo… tak było trzeba. W ich pojęciu było…
Mężydło, którego kariera w PO skończy
się tak, jak skończyła się jego kariera w PiS, symbolizuje to oblicze
Platformy, które znamy z tych rzadkich momentów, kiedy wściekłość, złość i
zawziętość okazywała się silniejsza niż PiaR. Karanie Mężydły, bo Kozdroń i
reszta być może wyskamlą przebaczenie udając debili, jest starciem Platformy z
sumieniem Mężydły. Mógłby on spokojnie być dla tej partii barometrem
przyzwoitości. Piszę to z cała odpowiedzialnością bo miałem okazję poznać
Mężydłę osobiście w okolicznościach, które upoważniają mnie do stanowczego
twierdzenia, że jest to człowiek uczciwy i słowny. Mógłby więc Mężydło, z tymi
swymi przymiotami być tym sumieniem Platformy Obywatelskiej. Tyle, ze chyba PO
po prostu nie potrzebuje żadnego sumienia. Postawi na wspomnianą „maszynkę do
mięsa”, głosującą tak, jak prawdopodobnie zażyczyłby sobie Tusk.
Rozliczanie Mężydły (bo Kozdroń
wyskamle pewnie litość) w sytuacji, kiedy nie zarządzono dyscypliny w
glosowaniu świadczy o tym, że w PO po prostu mają zostać tylko tacy, którzy
będą wiedzieć jak trzeba głosować. Miejsca na sumienie nie będzie. Bo po co?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz