„Tam poeci kieszenie mają pełne dolarów
I za szczęście ludzkości przelewają swój tusz,
Tam czerwieńsze od krwi są kumulusy sztandarów
Od sztandarów zaś pąki pierwszomajowych róż.”
I za szczęście ludzkości przelewają swój tusz,
Tam czerwieńsze od krwi są kumulusy sztandarów
Od sztandarów zaś pąki pierwszomajowych róż.”
(Epitafium dla Brunona Jasieńskiego – J. Kaczmarski)
Z tymi dotychczasowymi „nowoczesnymi
państwami” było przeważnie tak, że się jeszcze ludzie, co się im dali
uwieść, nie zdążyli zachłysnąć tą cała nowoczesnością a już musieli się
zachłystywać krwią. Tak było przez kilka wieków, od Wandei aż po Morze
Wschodniochińskie. Te wcześniejsze doświadczenia powinny na długie lata
sprawić to, że nikt przy zdrowych zmysłach nie zaproponuje ludzkości (w
rozumieniu czy to globalnym czy jakimś bardziej lokalnym) niczego
"nowoczesnego" w sensie czy to politycznym czy to społecznym. A
ewentualni odbiorcy takich konceptów na samą myśl o nich powinni budzić
się z krzykiem.
Rzecz
w definicji i w weryfikacji. Nie wiadomo jakie kryteria w taki twardy
sposób potrafią odróżnić nam to, co „nowoczesne” od tego co z
„nowoczesnością” nie ma nic wspólnego albo idzie jej pod prąd. A te
kryteria i stopień ich spełnienia ktoś musi ocenić. Na nasze
nieszczęście takich obiektywnych
kryteriów nie ma i nie będzie bo i być nie może a samozwańczy sędziowie
za cała swą kompetencję mają albo bezczelność albo modernizacyjny
fanatyzm. Obie cechy powodują, że stają się widoczni, są głośni i trudni
do zignorowania. czasem na tym potrafią ugrać parę punktów a nawet
zbudować niezłą karierę
Nie
da się ukryć, że znajdujemy się właśnie w samym środku pospiesznej by
nie powiedzieć nachalnej budowy „nowoczesnego państwa” na naszym,
jeszcze nie do końca uporządkowanym po poprzednim „modernizacyjnym
eksperymencie” podwórku.
Nie
chce przesądzać czy powinniśmy się bać. Bo choć na razie wygląda to
groteskowo nikt nie zagwarantuje, że prędzej czy później uśmieszki nie
zamrą nam na ustach w przypływie nagłego lęku.
Ale
jak na razie trudno te uśmieszki powstrzymać. Bo jakże inaczej, skoro
„nowoczesne państwo” zainaugurował nam gość, który stanął na czele
lewicy zaraz po tym, co mawiają niektórzy, jak swoje miliony ukrył w
jakimś raju podatkowym a swą wrażliwość społeczną adresuje do wszystkich
za wyjątkiem swojej byłej rodziny.
Potencjał
intelektualny partii wprowadzającej „nowoczesność” najlepiej obrazuje
potencjał intelektualny niektórych jej twarzy. Ze szczególnym
uwzględnieniem potencjału pana Armanda Ryfińskiego. Ale inni depczą mu
po piętach. Jak choćby pewien młodziak z Łodzi, który w imię demokracji
będzie zdejmował krzyże w swojej szkole ogólnokształcącej. Młodziak, do
ponad roku aktywny w Ruchu, tłumaczy, że to nie jest jego inicjatywa
tylko zwrócili się doń koledzy bo „wiedzieli, że jest w Ruchu Palikota i
poradzi sobie ze skonstruowaniem takiego pisma”.* To zresztą w ogóle
ciekawy przypadek ta szkoła „ogólnokształcąca” w mieście Łodzi, w której
jeden jest tylko piśmienny i tylko dlatego, jak wynika z opinii jego
kolegów, że jest u Palikota a nie dlatego, że chodzi do wspomnianej
szkoły co jakoby ogólnie kształci. Od razu uznałem, że kolega Damian
Raczkowski (zapamiętajcie to nazwisko!) ma z tym swoim (czy tam kolegów
ogólnie kształconych co składać pism sami nie potrafią) zamiarem
zdejmowania krzyży rację! Nie katujmy Chrystusa, co i tak już jest
ukrzyżowany, koniecznością oglądania szkoły ogólnokształcącej, w której
jedyny piśmienny to kolega Ryfińskiego i Kotlińskiego. Polecam link a w
nim zdjęcie, na którym obaj wspomniani obsiedli partyjny narybek dumnie
prezentujący petycję. Trochę mi żal, że nie pokazał przy okazji kolegów,
co mają ze składaniem tekstów pisanych problemy.
Nie
jest to zresztą jedyna inicjatywa tej partii. Otóż chcą oni „podstawę
programową kształcenia (sic!) ogólnego” uzupełnić obowiązkowym na prawie
wszystkich etapach edukacji przedmiotem „wiedza o seksualności
człowieka”. Na razie odpuścili przedszkolakom ale za to planują, że w
ramach przekazywanej wiedzy i zapewne umiejętności powinny się odbywać w
tej dziedzinie olimpiady przedmiotowe. Oczywiście zdają sobie pewnie
partyjni specjaliści (od edukacji a nie od seksu rzecz jasna), że ten
ich krok wymusi zmianę a może i całkowite usunięcie z programów
nauczania biologii. Bo pogodzić się ich punktu widzenia i tego, co dziś
się wtłacza w główki dzieci za nic nie da. Zatem furda z biologią! Niech
żyje nieskrępowany seks!
A
jak już się to wszystko uda to czeka nas… No właśnie. Kto interesuje
się lub interesował choćby pobieżnie fanatyzmem w wydaniu nieco bardziej
tradycyjnym ten wie, że na przykład taki żołnierz Allacha, który da z
siebie wszystko, liczyć może na raj złożony ze stada dziewic.
Ci,
którzy dali albo dopiero dadzą się nabrać na tę „nowoczesność”, której
kaganek będzie nam nieść pan Ryfiński do spółki z młodszym kolegą, mogą
liczyć, że u celu… Czekać będzie na nich pani Anna Grodzka.
I
to jest dopiero śmieszne, a dla wszystkich już omamionych dramatyczne.
Bo walczyć o „nowy lepszy świat” po to, by w nim spotykać takie kobiety…
Na miłość boską, nie warto!
O co Ci chodzi?!
OdpowiedzUsuńSpołeczeństwo poszło do wyborów,10% wybrało to
ścierwo!Na tym polega demokracja!
Miliardy much żrą gówno,to nie moga sie mylić!
Zobacz na twarze(?)tych z SLD,RP,PO i nawet z PiS!
Galeria rodem z filmu "Planeta małp".
Pocieszę Cię,że będzie jeszcze gorzej,bo "ten naród" ocipial juz całkiem i ma w dupie wszystko.
Scusa za wulgaryzmy...ale tego nie mozna skomentowac bez rzucania mięchem.
"bo "ten naród" ocipial juz całkiem i ma w dupie wszystko."
OdpowiedzUsuńWiesz... Ja myślę, że on już nie pamięta co i ile może mieć w dupie. Ale masz rację, dowie się.
Pozdrawiam serdecznie
:) wprawdzie zdawać by się mogło, że ogólnie niezbyt imponujący bojownicy z RP stanowią sami w sobie rękojmię utrzymania dotychczasowego status quo zamist rozniecenia docelowo krwawej rewolucji. Ale to usypiające i złudne, czego dowodzi przykład tępawego PolPota, którego najpierw nikt nie brał na poważnie, a potem prawie nikt nie brał nijak, bo już nie żył.
OdpowiedzUsuń