Miałem
pisać o czymś zupełnie innym (z wrażenia nawet nie pamiętam o czym) kiedy
przeczytałem informację o „udostępnieniu” przez szefa BOR „Gazecie Wyborczej”
tajnej dotychczas a odtajnionej właśnie przez Janickiego teczki, dotyczącej
organizacji wizyty Lecha Kaczyńskiego w Katyniu w 2007 r. I nie pozostaje mi
nic innego jak stwierdzić, że szef BOR, generał Marian Janicki w mojej ocenie
jest największym nieporozumieniem kadrowym III RP i oczywistym idiotą. Gdyby
był idiotą tylko na swój własny użytek, rzecz cała, mówiąc kolokwialnie, latałaby
mi koło d**y. Jednak pan Janicki jest tym idiotą w służbie państwa i to w
dodatku na stanowisku, które decyduje i odpowiada za bezpieczeństwo
najważniejszych osób państwa. Swoją droga, z uwagi na to, że obecne „najważniejsze
osoby w państwie” pasują mi tak sobie, w zasadzie powinno mi zwisać to, że im
akurat nie robi fakt, że powierzają swe bezpieczeństwo albo i życie komuś, kto
dla mnie jest oczywistym i skończonym idiotą. Jednak to moje państwo, moje,
choćby i najpośledniejszej jakości „najważniejsze osoby w państwie” i w związku
z powyższym oburza mnie działanie wbrew interesowi tego mojego państwa. Jeszcze
bardziej oburza mnie to, jakie przesłanki stanęły za tym skrajnie
nieodpowiedzialnym i oczywiście durnym krokiem naszego szefa ochrony państwa i
uosabiających je osób.
Jak
się dowiedziałem, powodem było to, że jacyś wcześniejsi szefowie BOR źle
ocenili sposób, w jaki organizował on wizytę Prezydenta w Smoleńsku i w
Katyniu. Tu taka uwaga, ze nie musiał brać tego do siebie. Wszak nasz
bohaterski generał już wrobił w to swego nieżyjącego więc nie mogącego się
bronić podwładnego i ponoć kolegę.
To,
że tamte wcześniejsze wizyt były (być może) organizowane jeszcze gorzej nie ma
dla tego, co zrobił pan Janicki, który w moim mniemaniu jest oczywistym idiotą.
Zdradzanie tajnych (panie bałwanie Janicki te teczki miały z jakiegoś istotnego
powodu klauzulę tajności!) informacji by wybielić siebie lub pogrążyć
konkurentów) albo przeciwników pokazuje, ze ów pan, który wedle mnie nie raz
dowiódł, że jest idiotą, ma za nic interesy państwa i skupiony jest wyłącznie
na sobie. I dla tej miłości własnej czy może dla chronienia własnej d**y jest w
stanie zaryzykować interes państwa.
Udostępnianie
tajnych materiałów dziennikarzom jest niczym innym jak udostępnianiem im
wszystkim w koło. Udostępnianie wszystkim w koło materiałów dotyczących
sposobów zabezpieczania najważniejszych urzędników w państwie nie są
informacjami, które wszyscy w koło powinni poznać. I jeśli nie pojmuje tego Janicki,
co mnie zresztą nie dziwi skoro uważam, że jest on skończonym idiotą, powinni
to wiedzieć ludzie, którzy są władni pozostawić go na obecnym stanowisku lub go
z niego wywalić. Leży to tak w interesie państwa jak i w ich własnym. Nie sądzę
by byli zainteresowani ani tym bardziej zadowoleni z faktu, że ich ochronę
organizuje ktoś, kto dla mnie (jak sądzę, nie tylko) jest oczywistym idiotą.
Jeśli
Janicki uznał, że jego poprzednicy wypełniali swe obowiązki jeszcze gorzej, powinien
rzecz przekazać do sprawdzenia prokuratorom a nie redaktorom z Czerskiej. Nie
wiem czy on w ogóle wie, że na Czerskiej nie mieści się żaden organ państwa
tylko całkowicie prywatna spółka prawa handlowego. Może oczywiście tego nie
wiedzieć będąc, jak mniemam, skończonym idiotą.
Mam
tylko nadzieję, że znajdzie się w tym kraju ktoś, kto zwróci się do Prokuratora
Generalnego z prośbą o sprawdzenie, czy odtajnienie materiałów służby
chroniącej najważniejsze osoby w państwie powinno się odbywać w takim celu i w
oparciu o takie przesłanki.
Na Czerskiej,mister Rosemann,mieści sie NAJWAZNIESZY ORGAN PAŃSTWA! I to nawet koszerny
OdpowiedzUsuńoraz obrzezany!
Co do tajemnicy...wszyscy w Rosji mieli wcześniej
listę pasażerów feralnego lotu,niz DEgenerał Janicki.
Na tej liscie był, do godziny wylotu, Jarosław Kaczyński.
Czekam na wyjaśnienie,co sie stało z moim wczorajszym komentarzem.
Niestety nie wiem co się stało. Pisałem Ci, że blogspota nie czaję zupełnie. Nawet nie wiem jak formatować tekst. Wrzucam i jest.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie