wtorek, 18 grudnia 2012

Kaczyński w opozycji nie był, nie jest i nie będzie!



Przyznam się do czegoś, co pewnie chwały mi nie przynosi. Można to nazwać żartem albo eksperymentem. Powołałem wczoraj do życia opozycjonistę, który wypowiedział się w Salonie24 co myśli o Kaczyńskim i „jego banialukach”. Miałem zamiar przyglądać się przez jakiś czas temu, co się będzie działo ale szybko zmieniłem zdanie. Nie minęła godzina a liczba „tłitnięć” tekstu przekroczyła dziesięć a ja uznałem, że wymyka się to mi spod kontroli. Wolałem by kolejne świadectwo nikczemności Kaczyńskiego nie zaczęło żyć własnym życiem. A mogło. Wnoszę to z reakcji czytelników, z których tylko Mona i Beem.Deep byli na tyle rozsądni by zapytać człowieka skąd się wziął i czemu nigdzie o nim nikt nic nie mówi.
Piszę o tym nie po to, żeby się chwalić bo jak napisałem, to nie jest powód do dumy. Tym bardziej, że zanim cokolwiek zrobiłem, wiedziałem w zasadzie że tak będzie. Pisze o tym… Najpierw przytoczę kawałek wymiany poglądów pod tekstem gościa, który nie istnieje.
Beem.Deep nawiązał do oświadczenia Marka Antoniego Nowickiego w sprawie działalności Kaczyńskiego w Komitecie Helsińskim i zadał komentatorowi o nicku Sekretarz KC PiS bardzo celne pytanie:
„I w świetle tej prawdy Marka Antoniego Nowickiego, działalność opozycyjna Jarosława Kaczyńskiego wypada bardzo korzystnie. Da Pan wiarę?
W odpowiedzi padło:
Da Pan wiarę?
Nie.
Pozdrawiam
.”
A później, kiedy już ujawniłem rodowód mojego „opozycjonisty” kwestia Nowickiego i Komitetu Helsińskiego znalazła ciekawy epilog.  Kolega chirl  rzecz podsumował:
 Bzdury. Tekst Marka Antoniego Nowickiego to może być podobny fake jak Znaniecki (mój „opozycjonista”). Nie widziałem i słyszałem żeby Nowicki publicznie się na ten temat wypowiedział. Tylko jakiś wpis w internecie. Teeż mogę się podpisac jennifer Lopez, Kim Jong Il albo załozyć sobie bloga krzysztofznaniecki. Śmiejesz się z monety ale chcesz wierzyć z góry w byle g... tylko dlatego że pasuje do twojej bajeczki.”

Można by przyjąć, że chirl jest po prostu durny (nasze wzajemne relacje to ciąg poważnych  poszlak, że tak właśnie jest) i na tym skończyć. I zostać sobie z tą ciekawostką.
Jednak życie jakoś tam dopisało do mojego „eksperymentu” dość ciekawy ciąg dalszy. Zajrzałem dziś (jak często mi się zdarza) na stronę „Wyborczej” i tam znalazłem taki mimowolny  żart właśnie z chirla w postaci opublikowanego, jak się raczył wyrazić, g… czyli tegoż oświadczenia Marka Antoniego Nowickiego.
Ale nie to mnie wcale zainspirowało. Chirl sam w sobie jest swoją antyrelkamą i dla niego samego nawet by mi się nie chciało… Tu bym zacytował Wilqa ale nawet tego nie warto.
Ciekawe były a w zasadzie są komentarze pod oświadczeniem.  W większości dowodzące, że Nowicki sobie a… Ale też i takie, które deprecjonują wartość słów kogoś, kogo bez trudu może sobie wyguglać nawet ktoś ograniczony.
„Nowicki, bredzisz waść.”
„Pani Józia z warzywniaka, a nawet św. Mikołaj też może zaświadczyć, że prezes działał, że hohoho.[…]”

„Panie Nowicki! A o lojalce nic niw wiesz?”

„To co Jaroslaw K .robil do jesieni 1982r Szukal swojego miejsca czy siedzial w ukryciu?????? Skad ten Pan wiedzial ze musi przed smiercia napisac oswiadczenie o Kaczynskim ???????????? Po prostu magia!!!!!!!!!”

„A jakieś dowody tego "aktywnego działania" Panie Nowicki?”

„…
ale jak to mówią, głupi kaczorze, gdybyś cicho siedział i się nie puszył, to nikt - Nowicki, Dorn et consortes - nie miałby kłopotu z wysilaniem się, jak tu mu zrobić konspirę i podsztukować go przymiotnikami.”

„Dziwie sie ,ze p. NOWICKIEMU, teraz cos sie przypomnialo.”

„Jestem podziemnym działaczem bo Nowicki powiedział hahahaha!”
(komentarze w oryginalnej pisowni)*
Dziś bloger józefmoneta, któremu choćby mikrograma sympatii (raczej tony tak zwanego „wręcz przeciwnie”) do Kaczyńskiego przypisać się nie da napisał ciekawy tekst. Odnoszący się do niektórych (bardzo określonych) niedawnych komentarzy na temat Kaczyńskiego, które, mówiąc w skrócie, są nieprzyzwoite**. Polecam choć nie za bardzo wierzę, że kogoś przekonam. Myślę, że w podobnym klimacie można by odpowiedzieć tym…  spod tekstu opublikowanego przez „Wyborczą”. Przyznam, że chciałem napisać „gnojkom”. Ale źle bym się z tym czuł. Nie wiem jak nazwać kogoś, dla którego nie ma znaczenia nic, co nie potwierdza ich prawdy i nikt, kto tej ich prawdzie idzie pod prąd.
Wracając co mojego, przyjmowanego niemal bezkrytycznie  „bohatera” i do Nowickiego, który „bredzi” zastanawiam się, czy jest ktoś, komu nie odważono by się rzucać w twarz tego, że „bredzi”. Myślę, że nawet Jezus, gdyby mu się chciało i gdyby uznał, że w ogóle warto z nami gadać, po zejściu na ziemię i potwierdzeniu zasług Kaczyńskiego usłyszałby z forum „Agory” głośne „Bredzisz Jezu!”. O Michniku nie wspomnę bo cytowano go tam i nic nie wskórał. A jak nie Michnik to kto…?
A tytuł jest równaniem do tego poziomu z forum. Tyle, że ja to robię żartem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz