Pan Prezydent wsparł wczoraj mocno istniejący
u nas system demokracji, ganiąc przy tym a nawet oskarżając o szaleństwo tych, którzy
jakość demokracji i jej procedur poddają w wątpliwość.
Rzekł pan Bronisław Komorowski „-
Chciałbym zaapelować o uspokojenie debaty wokół kłopotów ze sprawnym
policzeniem głosów w wyborach samorządowych. (...) Głosy będą skutecznie i
uczciwie policzone, mimo że widać, iż system informatyczny zawiódł.”
Dla wielu był to głos zamykający
dyskusję nad uczciwością bądź nieuczciwością ostatnich wyborów.
A ja się pytam (się pytam, bo kogo
niby miałbym?) skąd Pan Prezydent to wie, że „będą” i „uczciwie”?
Pan Bronisław Komorowski, tak sądzę,
wie tyle samo o przebiegu wyborów co ja. Tak sądzę bo gdyby wiedział więcej,
dopiero byłoby ciekawie. Skąd, od kiedy…? Tak więc Pan Komorowski wie na przykład,
tak jak ja wiem, że jakiś tam Kowalski z żoną zagłosowali na Nowaka, a w
wywieszonym protokole Nowak miał 0 głosów. Pan Komorowski, tak jak i ja,
słyszał pewnie, że jakaś pani X na warszawskiej Pradze w jednej komisji
uzyskała 30 głosów a już na zbiorczym protokole z wszystkich komisji miała już
tylko 15. Pan Komorowski słyszał, tak jak i ja słyszałem, że według PKW po
zliczeniu 80% głosów w Kieleckiem PSL ma 49% choć nie wie tego jeszcze komisja
wojewódzka w Kielcach.
Dla mnie te przykłady są podstawa poważnych
wątpliwości a Pan Prezydent twierdzi, że „głosy będą skutecznie i uczciwie
policzone”.
Oczywiście może być też i tak, że Pan
Prezydent wcale nie wie, nie słyszał ani o tych brakujących głosach, ani też o
tym nieznanym źródle informacji PKW o wyniku z Kielc.
Tylko wówczas, jeśli faktycznie nie słyszał,
na jakiej podstawie twierdzi, przekonuje obywateli, że „głosy będą skutecznie i
uczciwie policzone”?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz