W moim poprzednim tekście a w
zasadzie w dyskusji pod nim zwolennicy racjonalnego tłumaczenia zaskakujących
wyników wyborów z 16 listopada bezpardonowo rozprawili się z koronnym
argumentem tych, którzy w mediach starali się w racjonalny sposób wyjaśnić zaskakujące wyniki wyborów z 16 listopada. Tych, którzy chcieliby sprawdzić, czy im się
to udało, zapraszam.*
Skoro, jeśli wierzyć tym, którzy uważają,
że musi być jakiś inny niż spiskowe teorie sposób wyjaśnienia fenomenu PSL i gwałtownego
zidiocenia sporej części elektoratu pozostał już chyba tylko jeden
argument. Zwerbalizowany przez
nagabywanego na okoliczność rozjechania się wyników badania exit poll z
wynikami rzeczywistymi ekspert prowadzącej badanie firmy IPSOS, pana Andrzeja
Olszewskiego. Stwierdził on, że „ Najczęściej błędy popełniają osoby, które
gorzej radzą sobie w życiu, starsze, słabo wykształcone.”**
Dla sporej liczby komentatorów było
to niczym prawda objawiona. Oto tradycyjny (sprofilowany wszak w niezliczonej
liczbie publikacji) elektorat PiS czyli niezaradni półanalfabeci w moherowych
beretach nie poradzili sobie z nie tak przecież trudną procedurą i w efekcie
oddali nieważne głosy lub, przez pomyłkę przekazali go PSL-owi. I narazili na
wstyd cala resztę Polski. To zdaje się tłumaczyć wszystko. W skrócie więc można
powiedzieć, na przykładzie owej rekordzistki - Wielkopolski, że durny elektorat
PiS poszedł masowo do urn i zaszargał opinię regionu, będącego od lat
matecznikiem Platformy. Podobnie na Pomorzu, Mazurach. Też w większym lub
mniejszym stopniu mateczników PO.
Problem jednak pojawia się, kiedy
spróbujemy to samo tłumaczenie odnieść do tradycyjnych „mateczników PiS” czyli
obszaru na wschodzie Polski. Popatrzmy na mapkę ilustrującą odsetek nieważnych
głosów***
Zastosowanie schematu z „idiotami z
PiS” prowadzi bowiem do wniosków zdumiewających. Zdecydowanie mniejszy odsetek głosów
nieważnych na Podlasiu, Lubelszczyźnie czy Podkarpaciu, przy założeniu, że tam „durniów
głosujących na PiS” jest zdecydowanie więcej niż w takiej Wielkopolsce, da się
wytłumaczyć tylko w jeden sposób. Oto tam, na tym Podlasiu i Podkarpaciu masowo
do urn ruszył tradycyjny elektorat PO, czyli młodzi, rzutcy, wykształceni jak
cholera. Poprawiając zdecydowanie statystykę radzących sobie z oddaniem
poprawnego głosu. Poszedł ten elektorat PO do urna i… I z jakiegoś powodu
zapewnił sukces PiS - owi. Oczywiście wykluczyć należy od razu jakieś
zaburzenia intelektualne bo to przecież domena elektoratu PiS. Po prostu z
jakiegoś powodu…
Teraz z nadzieją czekam na kolejny „racjonalny”
argument, który w zetknięciu z faktami też będzie można wyśmiać.
Natomiast chcącym szukać dogłębnie prawdziwych
przyczyn zasugeruję, nic nie suponując, zbadanie korelacji między liczbą głosów
nieważnych a barwami partyjnymi władz różnych szczebli, odpowiadających za
organizację wyborów.