Nie chcę komentować wyniku wyborów w
Platformie. Choć pewnie do końca nie uda mi się tego uniknąć. Nie chce przede
wszystkim dlatego, że inni zrobili to już wystarczająco dogłębnie. A i dlatego,
że przywództwo PO interesuje mnie o tyle, o ile nowy czy stary przywódca daje
gwarancję poprowadzenia formacji w polityczny niebyt. Co do tego jestem dziś
spokojny i usatysfakcjonowany tak samo jak byłem wczoraj i jak zapewne będę jutro.
Nihil novi…
Dzisiejsze zdarzenie a właściwie kulminacja
pewnego procesu jest jednak godna odnotowania i wspomnienia całkiem z innego
powodu niż przyszłość rządzącej partii i rządzonego przez nią państwa. Chodzi
mi głownie o aspekt wizualny.
Oglądałem całą konferencje komisji
wyborczej i kawalątek wystąpienia Premiera. Zaraz potem musiałem jechać w podróż
służbową.
Zdążyłem jednak zobaczyć tę szaloną
dysproporcję słów i obrazów, zademonstrowaną przez Platformę zwaną Obywatelską.
Piszę tak, bo dzisiejsze zdarzenie to kolejny przykład dość wyraźnego
rozchodzenia się dróg wspomnianej Platformy i reguł społeczeństwa
obywatelskiego. Słuchając kolejnych wystąpień osób zaangażowanych w
dopieszczanie demokratycznych procedur mógłbym dać się nabrać i dać sobie
wmówić, że mamy do czynienia z prawdziwym świętem demokracji, poprzedzonym
zresztą wcześniej dość długim demokratycznym Adwentem. Gdybym rzecz całą śledził
na przykład za pośrednictwem radia, tak właśnie bym to widział. Daję słowo!
Niestety jakiś czas temu wymyślono
telewizję. Na nieszczęście Platformy Obywatelskiej. Przynajmniej tej A.D,2013.
Dzięki temu przezywać musiałem dysonans gdy słuchałem tych wszystkich zachwytów
nad wykwitem demokracji, jaki zafundowała sobie i zarazem wszystkim Polakom PO,
i równocześnie patrzyłem na coś, co jako żywo przypominało trybunę na głównym
placu Tbilisi gdy na stolicę Gruzji parły ruskie czołgi a Świat dopiero dumał
co tu zrobić.
I to, dochodząc jednak do oceny czy
tam interpretacji ujawnionych wyników, było najlepszą odpowiedzią na to jak
interpretować ten rozkład głosów. To było jak trzęsienie ziemi u Hitchcocka.
Teraz zaś napięcie będzie tylko
rosło. Co przyjmuję z równie wielkim ukontentowaniem co rozbawieniem.
A zwycięzcy mam tylko jedno do
powiedzenia. Tak trzymaj Grzechu!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz