piątek, 30 sierpnia 2013

A mnie jest Żalek Platformy…



Gowin zawinił, Żalka powiesili. Znaczy zawiesili. I kiedy wszyscy będą… Nie. Ani nie wszyscy ani też nie będą drzeć szat ani z powodu degrengolady Platformy zwanej jakże przewrotnie obywatelską ani też z powodu krzywdy Żalka i straty finansowej Gowina. Będą to mieć w… No może o tym ostatnim, najmniej istotnym elemencie afery ktoś tam się zająknie bo w naszej chorej na platfu… platformę ojczyźnie 1000 zł robi wrażenie. Szczególnie wśród tych, którzy by chętnie przeliczyli je na jakieś dwa miesiące skromnego życia.
Co zaś się tyczy Żalka to w jego przypadku bym się raczej cieszył. Nie, wcale nie dlatego, że Partia gotowa jest mu dać jeszcze jedną szansę. Jak wyznał komisarz Grupiński Poseł Żalek będzie mógł powrócić do pracy w klubie, jeśli udowodni, że będzie wspierał PO”.* Z tej szansy Żalek nie skorzysta bo to zwyczajnie niewykonalne. Właśnie zakończył działania, w których starał się wspierać PO najlepiej jak umiał. W efekcie dostał kopa w zawiasach. Gdy przestanie wspierać, choćby już nie tak intensywnie jak dotąd, jednoosobowa egzekutywa Partii Grupiński nie dopatrzy się spełnienia postawionego warunku. Taka istna kwadratura koła czy tam paragraf 22.
Żalek powinien się cieszyć, bo styl partii, zaprezentowany choćby w zacytowanej wypowiedzi Grupińskiego- egzekutywy, poważnie każe myśleć, ze mógłby skończyć na Kołymie. Może nie skończył dlatego, że ani Partia ani Grupiński Kołymą nie zawiaduje ani też nie dysponuje.
Ale warto zauważyć, że rewolucyjny zapał i bolszewicki odpał, jaki w sprawie demokratycznych zapędów Żalka i Gowina demonstruje Platforma Obywatelska(b), mimowolnie trąca nie tylko prawicowym odchyleniem, burżuazyjnym resentymentem ale wręcz czystym średniowieczem.
Rozwiązanie, w którym prominentnego działacza PO karze się na trzosie a szeregowego posła (na razie umownie) na gardle, jako żywo przypomina czasy gdy panów cięto na czerwonym kobiercu a ciurów wieszano na bosaka. Ręce się aż składają do oklasków w związku z osobliwą polityka historyczną Tuska.
Nie wiem jak zebrana tłuszcza (znaczy my) odniesie się do zaprezentowanej sprawiedliwości a’la Donald Grożny i jego opricznina. Ja tam popatrzeć mogę tylko zaciekawiony dość formą i obojętny co do treści.
Jeszcze by tego brakowało, żeby mi było Żalka żal albo Gowina. Sami tam poleźli i dobrze im tak. W niemal dziesięciolecie swego udziału w tej bandzie nagle Gowin przeżył iluminację i bredzi, że „odeszła ona od programu”. Gowinie miłosierny! Żeby od czegoś odejść to najpierw trzeba by chyba do tego podejść! A ja sobie jakoś nie przypominam…
Czemu zatem mi Żalek… znaczy żal Platformy? Bo, jak mniemam, jest w niej trochę biednych, otumanionych pań i panów, którzy wleźli w to mając jak najszlachetniejsze intencje i jak dotąd marnego garnitura nawet nie skorzystali ani cygara im nie dano nie mówiąc o poczęstunku na cycu. Ich mi żal właśnie pod tym szyldem, w który się zaplątali.
Żal mi, że miast litościwie „sztandar wyprowadzić” kończąc ich przygodę z osobliwym rozumieniem pojęcia „przepięknie”, pozwala się takiemu Grupińskiemu odgrywać zarazem kieszonkowego Wyszyńskiego i takiegoż Jagodę, walczącego krwawo z odchyleniami na polecenie mikroskopijnego Soso. Gdyby nie oni, ci zaplątani, mógłbym bez najmniejszego zażenowania patrzeć jak Platforma Obywatelska pokazuje, na co ją stać. A stać ja, jak widać na wiele.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz