Od
razu zaznaczę, żeby z tytułu nie wyciągać wniosków dotyczących mego
stosunku do Rosjan. Rosjan szanuję a jedna Rosjanka była i jest mi do
dziś bardzo bliska. Nie lubię rzecz jasna Związku Radzieckiego i tego w
co się on zgrabnie przepoczwarzył. Choć przyznam, że mógł przybrać
zdecydowanie okropniejszą postać.
Tytułowa
„Ruska zaraza” nie odnosi się bezpośrednio do żadnego Rosjanina.
Opisuje natomiast stan umysłu niektórych przedstawicieli naszej obecnej
władzy. Zanim przejdę do objawów pozwolę sobie zdiagnozować przyczyny
przypadłości. U jej źródeł bez wątpienia stoi determinacja i desperacja
zarazem. Nie da się ukryć, że zbliżające się „gorące dni” pobudzają w
przedstawicielach marzenia i dążenia odniesienia spektakularnego
sukcesu. Sukces sportowy jest oczywiście poza ich wpływem choć nie mam
wątpliwości, że podepną się pod taką ewentualność wszystkimi swymi
czterema rękami. Sukces organizacyjny niestety chyba już
zaprzepaszczono. Nie wiadomo czy pod Konotopą czy na peronie Ostrowa
Wielkopolskiego ale powiedzieć, że się wszystko udało byłoby bezczelnym
kłamstwem. I nie ważne że rzucanym światowo z pokładu helikoptera. Czy
tam wiertalota. Ostatnim zatem w czym wpływ na wygraną roi sobie nasze
szanowne kierownictwo państwa i partii jest polityczna strona imprezy.
Początkowo zdawało się, że będzie to istnym samograjem. Główny
przeciwnik podłożył się właściwie sam angażując się w słuszny ale mało z
punktu widzenia statystycznego Polaka zrozumiały projekt
dyplomatycznego bojkotu mistrzostw sugerując nadto fatalną wizję jego
rozszerzenia. Do tego dołączył z charakterystycznym dla siebie bełkotem
(choć jakąś tam rację tym razem mając) „człowiek, który zatrzymał
Anglię”. Tyle, że zaraz ogłoszony został przez opozycję „Treuga Dei”
(odwracając zdecydowanie wcześniejsze złe wrażenie) a „człowiek, który
zatrzymał Anglię” też szybko dostał na wstrzymanie.
I
tu cierpliwość kierownictwa państwa i partii, pławiącego się przez
chwilę w błogim samozadowoleniu, okazała się zbyt słaba na takie
kumulacje sygnałów dobra ze strony przeciwników. Zgłupiała i sądzę, że
pozostałaby głupia ale i bezczynna aż do dnia finałów gdyby nie pewien
szczęśliwy (czy raczej „szczęśliwy”) traf. Informacja o rezygnacji
Rosjan z organizowania „strefy kibica” na Torwarze i jej przyczyny
nawiązujące do smoleńskiej tragedii. Zbitka słów „Smoleńsk”, „Rosjanie”,
„kibice” uruchomiła głębokie procesy myślowe w głowach kierownictwa
partii i państwa co zaowocowało znaną prowokacją duetu Mucha/Nowak.
Tyle, że chyba niestety dla nich pomysł został z miejsca spalony bo raz,
że oponenci już wiedzą że trzeba baaaaaaardzo uważać a ci, którym
odgórnie wyznaczono rolę ofiar nie przejęli się i roli
nie przyjęli. I na tym można by zakończyć analizowanie „misternej gry
mistrzostwami” w wykonaniu naszego najśliczniejszego ministerialnego
duetu. Tyle, że niestety to nie koniec. Okazało się, że nieudolne próby
manipulacji przybrały kształt zabawy ucznia czarnoksiężnika zakończonej
gigantycznym potopem. Zainspirowani „twórczymi” podpowiedziami Muchy i
Nowaka Rosjanie postanowili pociągnąć grę już bez udziału tych aktorów,
na których tak bardzo kierownictwo państwa i partii liczyło. Okazało
się, że możemy mieć mega awanturę w Warszawie tyle, że PiS nie przyłoży
do niej nie tylko ręki ale nawet opuszka palca. Że przyczyni się do niej
zupełnie kto inny.
Awantura,
jeśli rosyjskie plany zostaną wcielone w życie, jest niemal
nieunikniona. Jakoś nie wierzę w to, że tryumfalny przemarsz „ruskich
szeregów” ulicami naszej stolicy w dniu meczu Polski i Rosji nie wywoła
żadnych negatywnych reakcji. To po prostu nie jest możliwe! W takim
kontekście sam (przyznaję uczciwie) nie wiem, czy utrzymałbym nerwy na
wodzy. A ja przecież jestem oazą spokoju. Przynajmniej w porównaniu z
tymi, których reakcji powinniśmy się obawiać najbardziej.
Jeśli
tak się stanie, publicznie ośmielę się podważyć nawet nie kompetencje
intelektualne ale w ogóle intelekt Muchy i Nowaka. Po prostu nazwę ich
skończonymi a nawet atestowanymi durniami. Bo trzeba być naprawdę
durniem, by w takiej sytuacji wpakować się w taki kanał. To, mówiąc
językiem najbardziej trafiającym do pryncypała naszej „cudownej dwójki”,
pana Premiera, jest jak być sam na sam z bramkarzem, wykonać misterny
drybling i strzelić… samobója!
Bo
kłopoty będą bez względu na obrót rzeczy. Jeśli kolejna gigantka
„platformerskiej myśli politycznej”, Pani Hanna puści Rosjan przez
Warszawę, stanie się to co przepowiedziałem. I będzie niedobrze. Jeśli
pani Hanna Rosjanom odmówi… Cóż… Brzydko będzie bez dwóch zdań. Bo pani
Hanna będzie musiała podać powód odmowy. I będzie miała dwie możliwości.
Albo przyznać, że Rosjanie to dzicz, która nie daje złudzeń co do
przebiegu całej imprezy albo też stwierdzi, że… Polacy to dzicz, która
nie daje złudzeń co do przebiegu całej imprezy. Tak czy tak wyjdzie na
to, że jakiemuś narodowi ubliży. Pewnie chciałaby wyjaśnić Rosjanom, że
ci co ich napadną to oczywiście PiS ale wtedy dopuściłaby się ciężkiego
pomówienia. Oczywiście nie mam złudzeń, że to dla niej byłoby betką ale
ma chyba u boku jakichś prawników wyczulonych na możliwości miejskiej
kasy.
Jednym
słowem znów wyszło, że chciejstwo z amputowanym rozsądkiem nie popłaca.
Oto z wojny polsko-polskiej, w której zwykli dotąd wygrywać,
przedstawiciele kierownictwa państwa i partii przeskoczyli nieświadomie
na wojnę polsko- ruską. Niestety to już jest swoista „liga mistrzów”, w
której okazują się regularnie przysłowiowymi „kelnerami”.
A swoją drogą przyznam, że sprokurowanie przez władzę oskarżaną jakże niesprawiedliwie [:)))))))]
o bieganie na ruskim pasku tryumfalnego marszu Rosjan ulicami Warszawy
jest oczywistym MISTRZOSTWEM ŚWIATA i REKORDEM GŁUPOTY. Gdyby ta cecha
była palna bylibyśmy na długo samowystarczalni energetycznie! Nie wiem
kiedy ostatnio Rosjanie tryumfalnie maszerowali ulicami naszej stolicy.
Kiedy by to nie było nie sądzę aby odbywało się to bez poczucia naszego
upokorzenia. Za kolejne możemy więc podziękować ekipie
Tusk/Mucha/Nowak/Waltz.
Możesz też czytać: http://www.czytamonline.pl/uzytkownik/artykul/Styl-zycia/rosemann/Ruska-zaraza-czyli-igraszki-z-diablem/10851.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz