Tytuł, być może przegięty, to pokłosie
niezbyt może wyszukanej odpowiedzi, udzielonej na pytanie o szanse Dudy
na prezydenturę. Przypomnę, że jakiś czas temu stałem twardo na
stanowisku podobnym jak Tomasz Lis. Tym mianowicie że wynik wyborów
właściwie jest znany tylko nie wiadomo jaką droga Naród do niego się
dotoczy. Krótszą czy dłuższą. Dziś, bez namysłu, co być może uzasadnia
mój wątpliwej jakości żart, na to pytanie odpowiedziałem:
- Jeszcze trochę podobnych inicjatyw
różnych samozwańczych spindoktorów kampanii Komorowskiego w rodzaju Lisa
i Krzymowskiego a Duda wygra wybory. Może o długość napletka ale wygra.
Lisa przywołałem wcześniej, co
oczywiste, wcale nie z uwagi na jego wiarę w Komorowskiego a raczej
przez coraz bardziej osobliwe zaangażowanie w kampanię wyborczą. O
specyficznym pomyśle szefa „Newsweeka” i jego „pierwszego śledczego” na
mocne wsparcie kampanii Komorowskiego można powiedzieć tyle, że Lis z
tej swej nienawiści do wszystkiego, co łączy się z PiS-em zwyczajnie
oszalał. Wiem, że gdzieś w sieci niektórzy starają się doszukać w
ostatniej wrzutce o Kornhauserze – polakożercy jakiegoś poważnego sensu.
Migalski na przykład obliczył, że w PiS może być nawet koło 5%
antysemitów i to oni są adresatami szczwanego konceptu. Celnego
oczywiście i skutecznego.
Ja myślę raczej że zderzenie coraz
bardziej wrogiej rzeczywistości ze szczerym i pełnym dotąd pewności
przekonaniem Tomasza Lisa co do tego że w Polsce wszystko już dawno jest
rozstrzygnięte i wszystkie funkcje dawno rozdzielone musiało zaowocować
niekontrolowaną reakcją.
Kiedy czyta się, a ja czytam nie tyle z
zainteresowanie co wręcz z radością, kolejne publikacje Lisa, czy to w
„Newsweeku” czy na „NaTemat” widać, jak bardzo temu bliskiemu ponoć
kiedyś ideału dziennikarzowi nie udaje się zachować już nawet nie
dziennikarskich standardów co zwykłej kultury. Sugeruję (bo nie
polecam!) szczególnie tekst „Krętacz Duda” z „NaTemat* albo „Nowa szata
Prezesa” w „Newsweeku”**. Ludzie różnie tłumaczą sobie różne zjawiska.
Myślę, że stan publicystyki i, jak mniemam, psychiki Tomasza Lisa też
jest nie najgorszym materiałem do wróżb i przepowiedni.
Jeśli ktoś chce może sobie z tej lisiej
wścieklizny wróżyć. Ja wolę ją kontemplować i czekać w co może się
jeszcze ona przemienić. Już jest ciekawie bo skoro w roli kompromatów na
Dudę „Newsweek” pod kierunkiem Lisa używa Unii Wolności i Żyda –
polakożercy to możliwe jest dosłownie wszystko.
http://www.newsweek.pl/tomasz-lis-o-andrzeju-dudzie,artykuly,358463,1,z.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz