poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Pół bańki dla Sawickiej



Jeden z tabloidów zagrzmiał z oburzenia wielką kwotą, jaką mogłaby uzyskać Beata Sawicka za poniesione od państwa szkody moralne. A ja chciałbym nie tylko, żeby wspomniane niewiniątko złożyło pozew, ale by trafił ona, prędzej czy później na wokandę, której przewodzić musiałby sędzia Rysiński. To byłaby istna „melba Ciapiega” sprawiedliwości. Pewnie pan sędzia zaznaczyłby, że pani Sawicka na dodatek jest jeszcze pazerna ale uznałby, że jednak słowo się rzekło…
Na Sawicką, która pewnie faktycznie o odszkodowanie wystąpi, oburzać się nie ma co. Raz, że sąd wraz z niewinnością orzekł jej niemoralność więc co się ma szczypać. Dwa, dostając taki prezent od pana Rysińskiego, byłaby głupia, nie korzystając z niego. Niewinna, niemoralna,  pazerna albo głupia… Opis budzący wręcz lęk.
Tak przy okazji ciekawe, przeciwko komu te „pół bańki” ostatecznie się obróci. Jak wiadomo sprawa skończoną będzie dopiero wówczas, gdy prokuratura nie wystąpi o kasację lub gdy wystąpi a Sąd Najwyższy się wypowie. Jednak jeśli z budżetu trzeba będzie pani Sawickiej „rekompensować poniesione straty” bez wątpienia towarzyszyć temu będzie poszukiwanie winnego. Wiadomo też kto i gdzie będzie szukać. Redakcje „zaprzyjaźnione” oczywiście wskażą na agenta Tomka, byłego szefa CBA Kamińskiego, Ziobrę a wreszcie Kaczyńskiego. I trudno nie rozumieć takiego właśnie wyboru. Nie tylko jako motywowanego politycznie. W końcu sądzone było wraz z Sawicką dzieło rąk wszystkich wymienionych. I, zakładając, że koniec wieńczy dzieło, nie da się na razie dzieła oceniać inaczej jak tylko przez to fiasko zawarte w uzasadnieniu sądu.
Tych, którzy skupiają się głownie na tym, że jednak Sawicka była łapówkarą, włos jej z głowy nie spadł a jeszcze dostanie sumę, której z 90% obywateli nigdy na oczy nie widziało i obciążą wina za to obecną Rzeczpospolitą i tych którzy nią kierują, zrozumieć jeszcze łatwiej. To rozumienie ułatwili zresztą ci pierwsi, skupiający się na szarpaniu Kaczyńskiego i jego otoczenia. W czasach, w których współrządził PiS wymyślili ciekawa formułę obciążania Kaczyńskiego winą za wszystko. Jeśli nie dało się choćby zasugerować związku władzy czy jej szefa z jakimiś negatywnymi zjawiskami, przywoływano jako ich źródło „klimat rządów PiS”.
I teraz ów „wirtualny obuch” nada się doskonale do okładania tych, którzy za aktualny „klimat” odpowiadają. Tak, jak kiedyś „klimat rządów PiS” miał pakować ludzi do aresztu tak teraz „klimat rządów PO” będzie odpowiadał za to, że sędzia Rysiński postanowił być nowatorem i uwolnił Sawicką, o winie której sam był przekonany.
Zestawiam ze sobą te dwie opcje mając świadomość, że w tej sprawie najistotniejszym będzie to, czyją stronę wezmą obywatele. A wybór łatwy nie będzie. Z jednej strony wiadomo, ze większość głównych mediów na plan pierwszy będzie wypychać „frajerów z CBA”, przez których te pól bańki trzeba będzie płacić. Z drugiej jednak strony o pomstę do nieba wołać będzie to, że oczywista łapówkara, cwaniara nie ukrywająca co dla niej jest najważniejsze będzie chodzić wolna i jeszcze wzbogaci się na koszt podatnika otrzymując honorarium za swoją brzydką skłonność.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz