Kiedy
pani Beata Sawicka, bywsza posłanka Obywatelskiej Platformy, postanowiła
skręcić nieco lodów, w głowie jej bez wątpienia nie postała myśl, że zakręci
tym samym IV i III Rzeczpospolitą.
Co
do IV wszyscy, bez względu na światopogląd, sympatie i punkt widzenia, pewnie
zgodzą się co do tego zakręcenie. Od niego przecież padła ona swego czasu i do
dziś się podnieść nie może. Ale III? A owszem.
W
tej sprawie, nie jedynej zresztą a wręcz jednej z wielu, widać doskonale, jaki
problem ma obecna Rzeczpospolita z ustaleniem w sposób nie pozostawiający wątpliwości
co jest sprawiedliwe a co się takim tylko wydaje. Z pozoru jest jakaś racja w
tym, co ogłosił sędzia Rysiński, zestawiający
ze sobą winę dowiedzioną Sawickiej i przypisaną państwu, reprezentowanemu przez
nadgorliwych czy wręcz zdegenerowanych funkcjonariuszy. W amerykańskim systemie
prawnym, który wydaje się być najbliższym ideału przez swe przywiązanie do
czystości procedur, rozwiniętą machiną ochrony i świadomości prawnej obywateli
wątpliwości podobnego rodzaju z miejsca rozwalają oskarżenie w proch.
Jednakże
w tej sprawie jest coś, co zaburza czarno-białe widzenie sprawy, jakie zademonstrował
sędzia-przewodniczący. Zawarł on w uzasadnieniu stwierdzenie o „nielegalnych”
działaniach, których mieli się dopuścić funkcjonariusze. Można przypuszczać, że
jest to albo ocena, wynikła z jakichś wcześniejszych postępowań, badających dzielenia
agentów CBA przeciw Sawickiej lub własna ocenę sędziego Rysińskiego. Wiadomo,
ze wcześniej nikt w toku kolejnych postępowań nie posunął się do tak daleko
idących wniosków. Nie zrobił tego także sąd I instancji, który uznał Sawicką
winna i nie miał wątpliwości, ze powinna zostać ona ukarana.
Jawi
się zatem sędzia Rysiński jednookim wśród ślepców, potrafiącym dostrzec coś, co
uchodzi uwadze bądź nie budzi wątpliwości innych sług Temidy. Z pozoru rzecz
godna pochwały. Ale tylko z pozoru. Bo nie ma się z czego cieszyć. Bez względu
na to czy rację ma Rysiński czy też jej nie ma. Nie ma powodu cieszyć się gdy
okazuje się, ze jednym Rysińskim stoi w III RP sprawiedliwość. Bo przecież nie
zawsze akurat do tego jedynego sprawiedliwego trafi sprawa budząca wątpliwości.
Jeszcze bardziej nie ma powodów do radości jeśli Rysiński się myli. Bo jak się cieszyć
gdy wysiłek prokuratorów i sędziów niweczy jeden z tych ostatnich, nie wiedzieć
czemu ustawiony w miejscu, w którym ma ku temu możliwość i okazję.
Oczywiście
to wyżej to tylko teoretyczne rozważania. Zabawa logiczna, manipulowanie prawdopodobieństwem.
Ale
jest w tej sprawie coś, co akurat li tylko teoretyczne nie jest. Sędzia
Rysiński, przypomnę ponownie, stwierdził, że działania agentów, rozpracowujących
Sawicką, były „nielegalne”> Takie postawienie sprawy nie może jej kończyć.
Nikt, a już bez wątpienia tak wysoko usytuowany stróż prawa, nie może zostawić
bez dalszego biegu niczyich nielegalnych działań. A już szczególnie
nielegalnych działań państwowych funkcjonariuszy. Chyba, ze są one „nielegalne”
wyłącznie na potrzeby ogłaszanego wyroku. Póki sędzia Rysiński nie podejmie
dalszych kroków, w szczególności zaś nie wyjaśni jakie działania uznaje za „nielegalne”,
na jakiej podstawie i co dalej z tym zamierza zrobić.
Tu
nasuwa się sprawa Igora Tulei, który swoje kontrowersyjne uzasadnienie poparł
ograniczonymi, ale jednak działaniami, które albo miały sprawdzić poddane w
wątpliwość działania albo przynajmniej sprawiać wrażenie, że sędzia zamierza
swoje wątpliwości rozwiewać. Miał prawdę mówiąc Tuleja ten luksus, że przed nim
chyba nikt nie badał poddanych przez niego w wątpliwość działań. W przypadku
Rysińskiego jest inaczej.
Być
może właśnie przez owo „inaczej” tak mnie ciekawi co zrobi lub czego nie zrobi,
choć powinien ów sędzia. Ciekawi głownie z tego powodu, że czegokolwiek by nie
uczynił, o sprawiedliwości dobrze to nie zaświadczy. Idąc dalej, pójdzie
przeciwko kolegom, którzy tego co on nie dostrzegli, zostając, gdzie jest
dowiedzie, ze mieli rację a on gadał po próżnicy. Tylko, że dopiero wówczas
uwolniona Sawicka będzie gigantyczną kpiną ze sprawiedliwości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz