piątek, 15 marca 2013

Premier spyta Europę o Tupolewa



Kiedy przeczytałem, że nasz Premier zapyta Unię Europejską o wrak Tupolewa, wzruszyłem się. Nie, wcale nie inicjatywą naszego pierwszego ministra. Wzruszyłem się, bo mi się wczesna młodość przypomniała, kiedy do mojego obecnego Miasteczka przyjechała „Piwnica pod Baranami” ze swym programem, obejmującym caly przekrój jej historii. Wśród skeczów i pieśni znanych od lat było kilka nowych, nawiązujących do ówczesnej sytuacji politycznej, Którą to sytuację właśnie od przeszłości sławną „grubą kreską” oddzielał pan Tadeusz Mazowiecki. W jednym monologu nie artysta, którego dziś już nie przypomnę sobie, wspomniał w związku z tą sytuacją, że w ramach takiego dość powszechnego ówcześnie bratania zapytał odważnie wspomnianego Mazowieckiego Tadeusza, premiera generał Jaruzelski Wojciech, jak to w końcu było z tymi komunistycznymi zbrodniami.

Pomijając moje wspomnienia i związane z nimi wzruszenie, którego dostarczył mi niespodziewanie pan Premier, nie mam pojęcia o co on chce pytać w tej sprawie Unii. Przecież nawet dzieci już wiedzą, że wszelkie odpowiedzi na jego pytania (jakich by w tej sprawie nie wymyślił) uzyskać można raczej po przeciwnej stronie mapy.

Ja oczywiście wiem, że jakie by nie były te pytania pana Tuska, pytać zawsze warto. Wszak głupich pytań nie ma, jak mówi porzekadło. Nawet to pytanie o trzymaniu się drutów i jeżdżeniu jak tramwaj…

Oczywiście o to, że się Premier będzie dopytywał Europy o wrak, tak jakby leżał on gdzieś na przedmieściach Brukseli, Paryża czy tam Londynu, Moskwa martwic się nie musi. I nie tylko dlatego, że się Tusk będzie pytał nie jej tylko Europy. Nawet jak takim pytaniem nieco gęby Moskwie przyprawi, ma w zanadrzu coś na poprawę moskiewskich humorów. Zamierza bowiem przedstawić przy okazji „ciekawy efekt” wprowadzenia „małego” ruchu bezwizowego z obwodem kaliningradzkim. Tego akurat można się było spodziewać skoro już wcześniej pan Minister Sikorski zapowiedział lobbowanie za zniesieniem wiz do Unii dla Rosjan podając jako argument ów „mały ruch”, który tak świetnie się sprawdza… OD PÓŁ ROKU! Niech się od Sikorskiego i Tuska uczy Departament Stanu, którego przez dziesiątki lat nie umiemy przekonać!

- Mogę z czystym sumieniem podkreślić, że w sprawach wizowych Europa z Rosją powinna rozmawiać językiem współpracy, a nie konfrontacji, nieufności i niechęci - powiedział Tusk*

Myślę, że pan Tusk we WSZYSTKICH sprawach umie z Moskwą rozmawiać wyłącznie „językiem współpracy”. I chyba właśnie dlatego o wrak Tupolewa musi pytać Unię.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz