Zacznę od apelu do
rozpowszechniających informacje o uczciwość i udostępnienie materiału, który
potwierdzałby, że Janusz Korwin Mikke faktycznie powiedział, że na Majdanie
strzelali Polacy. Szukając w lenta.ru, podawanym jako źródło tej informacji,
znalazłem jedynie powtórzenie znanych już wcześniej słów Mikkego o szkoleniu
snajperów w Polsce.* Fakt, materiał ów zatytułowany jest „Депутат
Европарламента рассказал о польских снайперах на Майдане” (Poseł do Europarlamentu mówił o polskich
snajperach na Majdanie) ale To jest tak, jak z tym tytułem z Tygodnika
Powszechnego. Starczy zajrzeć do tekstu by wiedzieć, że nie mówił. Tyle tytułem
obrony Mikkego.
W tekście źródłowym, o ile oczywiście
jest on rzetelniejszy od tytułu, w dość kuriozalny sposób Mikke tłumaczy
pochodzenie swojej informacji.
„Майдан — это наша работа. Я сидел в
Европарламенте рядом с министром иностранных дел Эстонии Урмасом Паэтом. Это он
в разговоре с тогдашним главным дипломатом ЕС Кэтрин Эштон признал, что наши
люди стреляли на Майдане, а не люди президента России Владимира Путина или
бывшего украинского лидера Януковича”
„Majdan
– to nasza robota. Siedziałem w Europarlamencie obok ministra spraw zagranicznych
Estonii, Umasa Paet. To on w rozmowie z Katrin Ashton przyznał, że nasi ludzie
strzelali na Majdanie, a nie ludzie prezydenta Rosji Władimira Putina czy też
byłego ukraińskiego lidera Janukowycza.”
Wychodzi na to, że wiedza Korwina o
roli Polaków w przygotowaniu jatki na Majdanie wzięła się stąd, że Korwin
siedział koło Paet. Dość zaskakujące a być może także zabawne. Tym bardziej, że
rozmowa, na którą powołuje się lider partii swego imienia nie wspomina nic o
roli Polski a tylko zawiera odwołanie do pogłoski, że snajperzy związani byli z
przeciwnikami Janukowycza.
Wygląda na to, że Korwin – Mikke
nieco mniej jest winien, niż mu się zarzuca. A jego winą jest albo może być
brak wyobraźni albo głupota. Wychodzi więc lider Polski, jak mówią złośliwi,
licealno-gimnazjalnej na idiotę. Pożytecznego z perspektywy Kremla idiotę. I
nie inaczej tam go traktują sadzac ze sposobu, w jaki go użyto i nim sobie
zagrano.
Wiem, że kolega GPS i kilku innych nie zgodzi
się z tą oceną. Ciekaw jestem ich punktu widzenia a być może także
poważniejszych niż bliskość pośladków dowodów na twierdzenia Korwina.
A przy okazji jest to ciekawy
przyczynek do ostatniego zamieszania z „nazistami”, którzy, kto wie, za jakiś
czas też mogą się okazać Polakami.
W jakiejś skali sprawa Korwina i
„polskich snajperów” pokazuje mechanizm, w jaki ku tym „polskim nazistom” zmierzamy.
To prawda, że strzelcy z Majdanu bardzo szybko z „kogoś z nowej koalicji” (tak
są określani w rozmowie)** stali się „polskimi snajperami”.
Ktoś powie, że ta szybkość działania
to taki wyjątkowo niefortunny zbieg okoliczności w postaci naszego sędziwego
sensata, strzępków informacji i rosyjskiej propagandy. Fakt, sytuacja na
wschodzie przyspieszyła proces. Ale w przypadku „polskich nazistów” elementy są
te same. Poza tym, że jeszcze nikt, komu by „polscy naziści” pasowali nie jest
w aż tak pilnej potrzebie.
W tej sprawie, abstrahując od tego
czy Korwin wie coś o „polskich snajperach”, polskich obozach szkoleniowych czy
gówno wie, mam przekonanie, że posunął się ona poza nieprzekraczalną granicę.
Dotąd można było dyskutować czy z niego oszołom czy wizjoner ale nie było
raczej podstaw by wątpić, że jego koncepcje czy tam fantazje budowane są o
jakąś tam jego wizję polskiej racji stanu.
Teraz, gdy gada, co gada, mam
przekonanie, że koło polskiej racji stanu to on nawet nie leżał. Oparty czy nie
oparty na prawdzie donos na własny kraj, entuzjastycznie zaniesiony naszemu
przeciwnikowi, czyni z niego oczywistego ruskiego agenta. Nie moją sprawą jest
orzec, czy jest on nieświadomym agentem wpływu czy świadomym agentem służb.
** stenogram za kresy.pl http://www.kresy.pl/wydarzenia,polityka?zobacz%2Faktywistka-majdanu-poleglych-milicjantow-i-protestujacych-zabili-ci-sami-ludzie#
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz