Nie wiem czy tylko mi przyszło dziś do głowy zestawienie głównego leadu z pierwszej strony wyborczej z dzisiejszą odsłoną zamieszania wokół prokuratury wojskowej i Naczelnego Prokuratora. Jak wiadomo jednym z punktów za który „Unia skarży Węgry”* jest próba politycznego usytuowania jednego z zastępców szefa niezależnej od rządu instytucji państwowej. U nas motorem konfliktu, jak dziś się okazało, również jest polityczne usytuowanie jednego z zastępców szefa niezależnej od rządu instytucji państwowej. Tyle, że tam wszczęto „trzy procedury karne”** a naszych „europejczyków” pewnie znów przyjaźnie poklepią po pleckach.
Dzisiejsza odsłona miała dwa punkty zwrotne. Najpierw Prokurator Generalny, Andrzej Seremet, wystąpił z wnioskiem o odwołanie swego zastępcy, Naczelnego Prokuratora Wojskowego Ryszarda Parulskiego, potem zaś z „nartów” wrócił premier i się ustosunkował. Pominę może uwagę, że rząd (czytaj Tusk) nie będzie „dawał satysfakcji” bo nie chcę wskazywać komu Tusk w tej sprawie i co może dawać. Natomiast warto odnieść się do stwierdzeń, które dotyczyły sprawy zamierzonej zmiany personalnej na czele Prokuratury Wojskowej. Tusk stwierdził między innymi, że „nie ukrywał, że oczekuje, iż szef MON pozytywnie zaopiniuje wniosek o powołanie nowego szefa NPW tylko wtedy, jeśli będzie miał stuprocentowe przekonanie, że będzie to zmiana na lepsze”. Oczywiście to jawna kpina bo aby mieć taką pewność, szef MON musiałby być… Bogiem :). Jednocześnie „zaznaczył szef rządu - on sam opowiada się za zmianami na stanowisku NPW dopiero po zmianie przepisów o prokuraturze.”***
Można więc uznać, że to, czego dopuścił się gen. Pakulski wobec swego zwierzchnika (art. 1 ust 2 ustawy****) to w zasadzie nic. Nic się nie stało, Polacy nic się… Choć za coś takiego jakiś tam, dajmy na to, zwykły kierownik jakiejś tam bierdonki (tak ma, z przyczyn oczywistych, być) swego kasjera wylałby na pysk w trzy sekundy i nikt by mu wyrzutu nie zrobił. Ja nie wiem czy tak naprawdę, poza przypadkami szczególnymi, dla których Seremet jest z Marsa (PiS) a Parulski z Wenus (PO), ktokolwiek zrozumie to inaczej, niż biorąc stronę Prokuratora Generalnego?
Tak więc, mając jeszcze w uszach przechwałki niektórych zawodników naszej „lepszej drużyny”, podnoszące „uniezależnienie prokuratury” jako jedno z ważniejszych dokonań „drużyny”, ile warta jest i ta niezależność i stojąca za nią demokracja. O ile bowiem jedna z osób uprawnionych ( art.12 ust 2 ustawy) w sprawie odwołania Parulskiego (Prezydent) wypowiadał się dosyć oględnie, stwierdzając, że „z przykrością przyjął złożenie wniosku o odwołanie Parulskiego przed posiedzeniem Krajowej Rady Prokuratorów"***** (a co ta Rada ma do rzeczy?) a druga (szef MON) jakoś głosu nie zabrała, najwięcej miał do powiedzenia człowiek, który akurat w tej sprawie kompetencji nie ma żadnych. Zabrał głos i z miejsca dał do zrozumienia, że ustawa ustawą ale… Ale tak naprawdę najistotniejsze zdaje się w tym wszystkim (stanowiącym niewątpliwie jakąś część fundamentu państwa!!!!) być to, parafrazując Franta Maurera z „Psów” Pasikowskiego, dla kogo miauczy Parulski.
Oczywiście nie ma wątpliwości, że znajdą się tacy, którzy z zapałem będą przekonywać, że żadne tam „prawo powielaczowe”, żadne tam „falandyzowanie” prawa… No i że w słowach Premiera jest sama esencja prawdy. A gó**o prawda! Mamy do czynienia z bezczelnym nagięciem obowiązujących zasad z powodu oczywistego interesu konkretnego środowiska politycznego i konkretnych osób. Niech sobie mówią inni, że zbieżność jest przypadkowa bo to przypadek że się Premierowi urlop skończył i akurat dziś z „nartów” wrócił ale wpisuje się to jak najbardziej w ostatnio zaszłe tąpnięcie, zapoczątkowane dość rozległymi problemami Prokuratury Wojskowej i, powiem otwarcie, jej jakże oczywistego pryncypała, z przebiegiem postępowań składających się ogólnie na śledztwo smoleńskie.
Zatem jeszcze raz wrócę do początku tekstu i zapytam tę wspólną Europę czemu się ociąga z wszczęciem procedury skoro Tusk gwałci tę jej cnotę jak nie przymierzając Orban jaki.
Oczywiście wcale nie chcę, by Europa się do nas wpychała. Chcę, by była konsekwentna. Nie ważne, że Orban ma kły a Tusk jest taki milusi…
* To chyba parafraza a nie dokładne przytoczenie tego z gazety papierowej.
** http://wyborcza.pl/1,75248,10984073,Wegry_oskarzone___precedensowa_decyzja_Komisji_Europejskiej.html
*** http://www.tvn24.pl/12690,1731847,0,1,rzad-nie-da-satysfakcji-prokuratorom,wiadomosc.html
**** http://www.pg.gov.pl/index.php?0,726
***** http://www.tvn24.pl/12690,1731873,0,1,jest-mi-przykro--ze-prezydentowi-jest-przykro,wiadomosc.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz